Edyta i Sebastian pisze:To nie tak miało być...

To prawda, tak nie miało być.
On miał z nami długo, bardzo długo żyć pełnią szczęśliwego życia.
Nie udało sie. Rak go zabił

Zabrał jego ostatnie tchnienie.
Jego smierć to dla nas cios, potężny.
Kochalismy go, wybaczając z uśmiechem jego wpadki jako szczoszka. Nikt niegdy nie był wściekły na niego, nawet Natalia, która siedząc w ławce czuła odorek sików z plecaka.
Teraz jest smutek i żał, dlaczego tak szybko? dlaczego tak krótko moglismy sie tucać?
Umarł w poczuciu bezpieczeństwa, miłości i bez bólu, pomogłam by nie cierpiał. Nauczyłam sie tak wiele od Was, dzieki temu bezpoleśnie wydał ostatnie tchnie, zasypiając.
Jesteście Kochani, Wspaniali, to Wy uaktywniliście we mnie ducha walki o Fila. Gdybym tutaj nie trafiła, nie pomogłabym Filowi cieszyć sie życiem.
Bardzo Wam dziękuję.
Filuniu wniósł w nasze życie wiele radości, tak wiele nas nauczył, bardzo wiele.
Pochowaliśmy go na działce w miejscu,gdzie zawsze świeci słońce, by promyki słoneczne dały mu światło i ciepło, gdzie już uśmiechają sie bratki, tam lubiał siedzieć podczas wielkiej ucieczki
Filunio jestem przekonana, że wrócisz do nas i znowu bedziemy sie tucać, a Ty mruczeć, chrapać, buczeć z wielkiej radosci.
Do miłego mój pieszczoszku.