Cieszymy się że jesteście w naszym nowym wątku
Meldunki przyjęte

a teraz w dwuszeregu zbiórka i kolejno odlicz
Pochwale się Wam moją inteligencją - w końcu Sarabka musiała ją po kimś odziedziczyć
W sobotę rano wychodziłam przed 7-mą z domu w celu wykonania dodatkowej pracy zawodowej
podkreślam że był to weekend i było rano co może odrobinę tłumaczy mój brak myślenia
Weszłam do łazienki w celu wykonania porannych czynności, stoczyłam z Sarabką walkę o fluid i antyperspirant
aż w końcu doprowadziłam się do stanu w którym mogę pokazać się ludziom - wychodzę wyłączam światło
a żarówka nadal się świeci

, pstykam, pstrykam i nic
panika co zrobić przecież nie zostawię kilka godzin włączonej - TŻet w pracy
W końcu dopadła mnie genialna myśl
Wyciągnęłam skrzynkę z narzędziami i pod napięciem rozkręciałam włącznik
światło przestało świecić, zabezpieczyłam żeby nikt nie wsadził ręki ani łąpy i dumna z siebie pojechałam do pracy
I dopiero w pracy dopadło mnie przemyślenie że wystarczyło wykrecić żarówkę