Kmince zdjęto szewek, ranka ładnie zagojona, ale jest tam jeszcze zgrubienie i taka jakby mała dziurka

wet powiedział, ze to normalne i się wchłonie... wchłonie się

i że mała ma nie lizać... ciekawe jak mam ją zniechęcić

temperatura mierzona wczoraj u weta: 39,4, ale kota była zła, zniecierpliwiona, wściekła

więc mogło się zawyżyć. W płucach cisza, w oskrzelach lekki szmer w czasie wścieknięcia się

też podobno normalne

ciut jeszcze węzły chłonne większe, gardło i języczek czysty
Poza tym Kminka je za 5 kotów, oddycha wolniej i usiłuje przekonać do siebie TŻ-ta

nie trafia jednak z oznakami miłości, bo on raczej nie przepada za całowaniem kota prosto w nos, ani też nie lubi być domywany ostrym ozorkiem
Anyżkowi za to znów wywijali trzecie powieki

kto widział ten jakże przyjemny zabieg, wie o czym mówię

ale nie ma żadnych nowych grudek, blizny po zeskrobywaniu są podobno bardzo ładne

(uwierzyłam na słowo

)
tak więc zostałam pocieszona, że póki co nie ma powodu do niepokoju, antybiotyk działa, jeśli będzie tak dalej, to następna wizyta w poniedziałek-wtorek
to tak jeszcze po cichutku, ale się ucieszę: jupiiiii 