Na Kole. Już 3 lata bez kociaków. Marmurek i Kropek

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 23, 2007 8:40

A ja czekam na wynik Waszej rozmowy... i trzymam kciuki!
Może pani pomyśli o lepszym zabezpieczeniu balkonu?

ciekawe czy ma dostęp netu.
Może zaprosić ją do przejrzenia wątku i forum ogólnie :twisted:

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pt mar 23, 2007 8:45

Nosek jest śliczna. Jana porozmawiaj z opiekunką i daj jej szansę. Nie wszyscy mają taką wiedzę jak my, ludzie nie umieją przewidywać wielu zdarzeń, nie wiedzą czasem jak szukać kota, który się zgubił... Ważne, żeby umieli wyciągać wnioski i nie popełniali tych samych błędów. Trzymam kciuki, żeby udało się poksladać noskowe łapki.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pt mar 23, 2007 9:02

Ależ ja jak najbardziej chcę oddać Noska do domu. Tylko najpierw chcę się upewnić, że jej opiekunka zadba o swoje koty, czyli: zabezpieczy balkon, wyleczy świerzba, będzie szczepić...

Pani wczoraj poczuła się źle potraktowana w lecznicy i poskarżyła się karmicielkom. Efekt? Telefony do mnie z pretensjami. Że chcę kota do schroniska oddać, a w lecznicy to może jakieś eksperymenty robią na tej kotce.

Czasem brak mi sił... :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt mar 23, 2007 9:06

8O

:ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt mar 23, 2007 10:44

Jana ,myślę ,że możemy założyć klub "odsądzanych od czci i wiary",po akcji grochowskiej dowiedziałam się (i wciąż dowiaduję )o sobie takich rzeczy,że tylko siąść i płakać... :wink:

moka1

 
Posty: 1903
Od: Nie lut 25, 2007 15:48
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt mar 23, 2007 11:27

No cóż, do mnie jedna z karmicielek (wykładowca wyższej uczelni, filolog) miała pretensje o sterylke, bo kotka zninknęła - dwa czy trzy miesiące po sterylce. Bo pewnie chora i po terj sterylce ma ropomacicze.
Niemożliwe? Jej kotka tak miała, własnie roopmacicze po sterylce, a leczy ją wet z tytułem doktorskim, więc...
Ręce mi opadły, kotka wróciła po dwóch dniach włóczęgi, zrezygnowałam ze sterylek w tym miejscu.
Prowery nie dają, bo ropomacicze.
A kociaki - no rodzi się kilka-kilkanaście co roku, ale nie przeżywaja, więc nie ma problemu.
I nie ma właściwej ikonki...
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 23, 2007 11:37

Jest coraz gorzej, nawet nie będę pisać.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt mar 23, 2007 11:42

Co sie dzieje?
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt mar 23, 2007 12:40

Jana, gdyby nie Ty, co byłoby z kotką ? Opiekunka Noska powinna Ci być wdzięczna. Trzymaj się :ok:

Beata B.

 
Posty: 647
Od: Pon sty 01, 2007 17:23
Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz

Post » Pt mar 23, 2007 12:50

annskr pisze:No cóż, do mnie jedna z karmicielek (wykładowca wyższej uczelni, filolog) miała pretensje o sterylke, bo kotka zninknęła - dwa czy trzy miesiące po sterylce. Bo pewnie chora i po terj sterylce ma ropomacicze.
Niemożliwe? Jej kotka tak miała, własnie roopmacicze po sterylce, a leczy ją wet z tytułem doktorskim, więc...


Może sterylka była żle zrobiona i usunięto tylko jajniki albo zostawiono duży kikut macicy? Wtedy coś w rodzaju ropomacicza jest możliwe...

Ja dziś m.in. tłumaczyłam dlaczego Noskowi nie zoperowano łapy od razu, dlaczego dopiero dziś. Faktem jest, że z niewiedzy można panikować, ale chyba udało mi się wyjaśnić, że kotka musi być stabilna i trzeba mieć pewność, że można dać narkozę, że nie ma urazów wewnętrznych, a łapa jest opatrzona i podawane są leki przeciwbólowe.

Ogólnie rzecz biorąc wolę ratować koty bezdomne.

Pani nie zgodziła się na sterylkę "przy okazji", bo może będzie chciała kotkę rozmnożyć... Mam nadzieję, że uda mi się to zmienić... I błagam - nie komentujcie!

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt mar 23, 2007 12:50

Co się dzieje? Pani zmieniła zdanie i zrezygnowała z leczenia kotki czy jak?
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30703
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pt mar 23, 2007 12:52

Kicorek pisze:Co się dzieje? Pani zmieniła zdanie i zrezygnowała z leczenia kotki czy jak?


To akurat nie byłoby problemem.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt mar 23, 2007 12:54

Jana, no to ja potrzymam mocne kciuki za Twoją pracę "u podstaw" i za wyleczenie noskowych łapek :ok:
Celinka >>>
Kitka [*]

Hana

 
Posty: 10890
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Pt mar 23, 2007 14:37

Kciuki za Nosek. A przy okazji zapraszamy na Bazarek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=57914
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pt mar 23, 2007 15:02

Nie napiszę co myślę o tym babsztylu, bo by mnie mogła podać do sądu. Pewnie będzie chciała odbić sobie koszty leczenia łapek ekspoatując Noska i sprzedając małe kocinki.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, emilijaaa98 i 108 gości