 
 
Nie liczyłabym tu w żadnym razie na mojego TŻta który kiedy zostanie sam z futrami szybko do nas dołączy
 
 
Ani na Franka, którem wczoraj razem z Simbutkiem ukradli podczas karmienia rybki stynki i usiłowali buchnąć mięcho
 
Ani na moich kolegów z pracy - bo Sarabka dobrała się do ciastek
kupionych na dzisiejsze przyjęcie gości w zwiazku z czym do spożycia nadaje się mniej niż połowa







 
  
 
 
 
 
 
 