Rozmawiałam z Krysią...

no nie mogło być za dobrze... komuś zaczęły przeszkadzać koty... w krtótkim czasie zginęło 6 cz 7....

(imiona będę znała jak dostanę list... wiem, że Maciuś na pewno bo Krysi jest strasznie przykro i nie wie co powiedzieć dziewczynom z Łodzi) od tamtego czasu Krysia siedzi cały czas na Płęśnie... dobrze że teraz jest cieplej... ale nie wiadomo co będzie dalej.... podobno na radzie ktoś rzucił, że koty powinny być albo oddane do schroniska albo chociaż ogrodzone... najlepsze jest to, że one nie chodzą do nikogo, zawsze trzymają się Krysiowej działki...
oprócz tego Krysia będzie się przenosić na drugą stronę działki, jeden autobus będzie mogła zabrać, drugi raczej nie da rady, postarają się zbudować szopkę.
Bonifacy został pogryziony przez żmiję ale już czuję się lepiej. Dwie kotki powinny się na dniach okocić, Krysia pojedzie wtedy z nimi do weta.
Pieniądze z aukcji Blond Tornado Krysia będzie trzymała na koncie w razie gdyby kazali budować ogrodzenie.
Wielkie podziękowania dla Maury za cudną paczkę i dla Fraszki również!
Krysia mocno Was wszystkich ściska i życzy Spokojnych i Radosnych Świąt Wielkanocnych!