Bungo pisze:Berni, całe forum płacze za Babunią, ja też, ale czekamy też na wieści o Milko. Jak się kotuch czuje?
Tez myślę o Babuni
Kotuch...hm...sama nie wiem...nie chcę się zbytnio cieszyć,ale dzisiaj ogonek zachowuje się poprawnie- zwija się w taką pętelkę na końcu, nie jest już bezwładnym futrzanym sznurkiem, tylko ogonem który ma swojego kota i go słucha.
Opuchlizna na nogach wyraźnie mniejsza, łapki ciepłe i kiedy mocno nacisnę w jakimkolwiek miejscu na nodze, Milko odczuwa ból.
Wieczorem była chwilka relaksu dla Milko, zdjełam mu ten okropny kolnierz i wreszcie Milko mógł sobie wyczyścic futerko na dupce i łapach. Jak on był szczęśliwy i zadowolony...eh on bardzo psychicznie źle znosi ten kołnierz

Niestety nadal musi go nosić, bo weci w dalszym ciągu zalecają istnienie cewnika. Moża jutro albo pojutrze go wyciągną.
Milko znowu zostawił kawałek kupy, twardej jak kamień, zabić tym można, jak on biedaczek to wydalił

Ależ on musi cierpieć
Może wreszcie za dzien albo za dwa MIlko będzie mógł coś zjeść, narazie nadal tylko kroplówki a Milko jest już taki głodny. Żywo reaguje na miseczki, a tu niestety narazie w środku jest tylko woda.
Czyli chyba Milko czuje się lepiej, nie ma gorączki, myje kiedy nie ma kołnierza i jest wreszcie teraz taki spokojny, nie dostał na wieczór relanium i lezy grzecznie w klateczce.
No i ważna wiadomość, ambipur- zielona herbata działa, tata dzisiaj powiedział że już nie czuje zapachu Milko

za to po naszym pobycie w lecznicy, było wielkie wietrzenie. Teraz inaczej patzrę na ludzi którzy mieszkają z niekastrowanymi kocurami, są dla mnie prawie hero
