Milko-już w dobrych rękach :):) !!!!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 20, 2007 7:49

:arrow: Mała dygresja na temat cewnika...
Nie należy się go pozbywać, dopóki nie dowiecie się, jaki jest stan pęcherza, prowokowanie mikcji za pomocą masażu bez skontrolowania "co się stało w środku" może doprowadzić do pęknięcia pęcherza (jeśli już jest nadwyrężony).

Po moich różnych ostatnich doświadczeniach proponowałabym wizytę w jakiejkolwiek Klinice, tam będzie odpowiedni sprzęt, którego w gabinecie nie uświadczysz, niestety.

No i kciuki :ok:

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 20, 2007 11:02

Berni, to byl straszny pech. Wiem, ze dalej bedziesz plakac, ale nie obwiniaj siebie. Ja swojego kota pilnuje jak harpia, a ciagle mi zwiewa do ogrodu. To sa zywe stworzenia.Nie przewidzisz co zrobia. Spokojny aniol nagle wskakuje na porecz balkonu czego w zyciu nie probowal robic.
To koszmar przezywac cos takiego i bardzo bardzo Ci wspolczuje...
Ja sie nie znam, ale tez pomyslalam czy nie ma wewnetrznych uszkodzen,ktorych na rtg nie widac...
Trzymam kciuki z calych sil i czekam na wiadomosci.
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Wto mar 20, 2007 11:10

Berni, napisz coś, bo wszyscy czekamy. Przez chwilę byłaś na forum, zniknęłaś... I powiem Ci, że z Milkiem był nieszczęśliwy przypadek, a ja Bunga wypuszczam na zewnątrz, bo gada w domu nie utrzymam. Jesli coś mu się stanie, to NAPRAWDE będzie moja wina!

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 20, 2007 11:35

Nieustające :ok:

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Wto mar 20, 2007 12:15

Własnie wymiziałam Milko od Was wszytskich :D
W nocy spał spokojnie, tylko raz się obudził i płakał.
Od rana spał grzecznie i ciuchutko, przed chwilką sie obudził i miauczy przeraźliwie. Pewnie go boli :(

On jest taki kochany, pięknie mruczy kiedy go głaskam. Patrzy na mnie tymi ślicznymi, żółtymi oczkami...eh no a mi się chce odrazu ryczeć...

Jak narazie wydaje się ze krwiomocz ustał, podkłady są mokre, ale już wogóle nie zabarwione na czerwono.
Nie wiem czy to dobry znak (czepiam się już wszystkiego), ale dzisiaj cały dzień, tylne nóżki Milka są cieplutkie. Wczoraj były bardzo zimne, zimniejsze niż przednie a dzisiaj są ciepłe.
Delikatnie masuje mu te stópki ruchami okrężnymi od dołu w górę nogi.

Kupiłam jakiś odor eliminator oust i z ambipur wtyczkę do kontaktu o zapachu zielonej herbaty.
Na minutkę faktycznie odorek znika, dobre i to.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Wto mar 20, 2007 12:30

Jeśli kot ma cewnik to może by się dało do tego cewnika podłączyć jakiś zbiorniczek na mocz (jak w ludzkim przypadku). Nie wiem niestety czy to możliwe? Wtedy byłoby widać kolor moczu i zapach zapewne nie byłby tak uciążliwy.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 20, 2007 12:30

Berni, ale nam horror poranny zafundowałaś 8O
Najpierw bałam się wejść w forum, potem bałam się bo się nie odzywałaś...
Ważne że z kiciem nie jest gorzej, gdzieś wyczytałąm, że dochodzenie do siebie po upadku trwało 10 dni.
Wysłałam Ci priv, mam nadzieję że się nie pognieważ.
Kciuki :ok: za Milko i za Ciebie

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 20, 2007 12:38

Mam wrazenie, ze to wszystko dobrze sie skonczy. Musi byc dobrze i bedzie :-)
I faktycznie czesciej pisz, chociaz jestem nowa w tym watku, to mialam gul pod gardlem...
A kotek jest sliczny:-)
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Wto mar 20, 2007 14:23

Bungo pisze:gdzieś wyczytałąm, że dochodzenie do siebie po upadku trwało 10 dni.


A Milko spadł? Bo ja zrozumiałam, że się zaklinował w oknie?

Jesli krwiomocz ustał i łapki zrobiły się ciepłe, to na pewno jest to dobry znak. Trzymam cały czas :ok:


--

jola.goc

 
Posty: 1738
Od: Śro mar 31, 2004 13:25
Lokalizacja: dolny Górny Śląsk

Post » Wto mar 20, 2007 16:47

Jolu- właśnie Ty dobrze zrozumiałaś a my (bo ja też)- źle. Milko się zawiesił co zmienia zupełnie postać rzeczy- raczej można się spodziewać niedokrwienia niż porażenia OUN.....

Gauko- zgadzam się z tym co pisałaś o cewniku z jednym ale- to ale dotyczy tego, że nie wiemy czy w ogóle były jakiekolwiek zaburzenia mikcji a jeżeli tak to czy zwieracz był spastyczny czy wiotki. Jeżeli wiotki to sioo leci bezwiednie i nie ma sensu cewnikować (że nie wspomnę o sytuacji kiedy nic się w ogóle ze zwieraczem nie dzieje).... Dlatego o to bym zapytała wetów, którzy zdecydowali o cewniku.

A ciepłe nóżki, jasny mocz to super objawy- widać Milko dłużej ale zaskakuje :) Czekam na dalsze optymistyczne wieści :lol:

I nie zadręczaj się tą wpadką- Magicmadę trzeba naciągnąć na opowieść- dzięki Jej refleksowi japońskiego samuraja skończyło się dobrze ale okoliczności obrazują doskonale jak to się czasem odbywa :)
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 20, 2007 16:54

Wiedzialam, ze wyplynie opowiesc o Krokerze :twisted: Zajmowalam sie nim kiedy Słonko była na wakacjach. Mam niezabezpieczony balkon, z taką kratką w dolnej części. Sprzatałam klatkę Krokera, na chwilę połozyłam go obok,otworzyłam na chwilkę balkon, to były upały. Nieruchawy Kroker nagle ruszył i pierwsze, co zrobił to skierował się do tych kratek. Złapałam go kiedy był już na zewnątrz. Mieszkam na 4 piętrze. Co by zostało z kota ze połamaną miednicą po takim upadku. To były sekundy, jedne z najgorszych, ja po prostu miałam szczęście. Berni nie zadręczaj się więć, ja jestem odpowiedzialna opiekunką kotów, Ty pewnie 10 razy bardziej niz ja, to jest czasem sekunda, chwila, nie jest sie w stanie zapobiec czemus takiemu.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Wto mar 20, 2007 16:55

Milko zawiesil się w oknie takim uchylnym, przednia część ciała była na zewnątrz a tylne nogi już nie przeszły :(

Bungo pisze: Berni, ale nam horror poranny zafundowałaś


wybaczcie, wczoraj kastrację miał mój ukochany tymczasowy pies-Scooby ( ten z podpisu), więc byłam zajęta wyłażeniem na spacer w oczekiwaniu qoopy no i oporządzaniem reszty stada.
Oprócz tego analizowałam słowo po słowie pw od Slonka.

Bungo pisze: Wysłałam Ci priv, mam nadzieję że się nie pognieważ.


pogniewać? Chyba żartujesz :D
Bungo jest super babką i strasznie jej dziękuje :D
a teraz mozesz do mnie pisać jak chcesz :wink:


Sylwka pisze:Jeśli kot ma cewnik to może by się dało do tego cewnika podłączyć jakiś zbiorniczek na mocz (jak w ludzkim przypadku). Nie wiem niestety czy to możliwe? Wtedy byłoby widać kolor moczu i zapach zapewne nie byłby tak uciążliwy.



Milko szybko by się pozbył tego zbiorniczka, jak sie przebudza wywija się po całej klatce, biedaczek usiłuje wstać a nogi go nie słuchają :(

podkłady nadal tylko mokre i żółte :ok: , nawet jak się Milko rusza nie leje się z cewnika krew. Zmieniałam mu koc na jasny zeby móc dokładnie obserwować, podkłady są białe, więc jakiekolwiek czerwone krople zostaną zauważone.
Staram się zmieniać mu podkłady bardzo często. To takie podkłady pic na wodę fotomontaż-gazety owinięte papierowymi ręcznikami, ale powszechnie dostepne. Bedziemy jednak kupować podkłady które poleciła Słonko.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Wto mar 20, 2007 21:37

Ciesze sie, ze przynajmniej w tym watku jakies dobre wiesci.
Jak mantre powtarzam: bedzie dobrze.
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Wto mar 20, 2007 21:50

Milko wie że ma ogon i wie że jak go mocno ktoś szczypie w jego końcówkę to trzeba ruszyć gwałtownie głową do tyłu bo wtedy duża jest przeszczęśliwa :D
Dzisiaj komisyjnie wezwałam tatę coby był świadkiem że te ruchy ogonka to nie figle mojej wyobraźni.

Ponadto w lecznicy Milko znowu wkurzał się na kroplówki, czemu dał wyraz ruchami ogonka, coprawda samego koniuszka, ale jednak....

Uszczypnięty w palce wyraźnie zareagował na ból, coprawda łapkami nie poruszył, ale go zabolało.

No i jeszcze udało sie mu zrobić qoopę, malutką coprawda, ale jest. Niestety bardzo przy tym płakał, musiało go cholernie boleć :( :(

Narazie nie jestem huura optymistką, ale jest lepiej.
oby tylko nie zapeszyć :ok:
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Wto mar 20, 2007 21:55

czyli malutkie światełko w tunelu

:ok: :ok: :ok:

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, CatnipAnia, Kasiasemba, kasiek1510 i 33 gości