Kupiałm dziś nowy filtr do kuwety...jakiś taki całkiem inny...ferplastu, dużo bardzije gęsty od firmowego, musiałam go trochę skrócić...jest też odrobinę węższy, więc włożyłam dwa, stary i nowy...koniec mi z tymi smrodami w chałupie...karma wygląda na lepiej odkłaczającą, kupale takie luźniejsze...po Acanie to kamienie były...no i kotom smakuje, że omało misek do podłogi nie wyliżą...Na razie jedzą mieszaną, jak wykończą ten worek Acany, to chyba je przestawię całkowicie...dopóki będzie taka przystępna cena...no i odpukać od jakiegoś czasu ani bezopetu nie podaję, ani nie widzę baranków pasących się papirusem, co oczywiście ma wpływ na brak pawików Otisowych

Czyżby to tylko cisza przed burzą?
Jeśli chodzi o uszy Soni, to chyba jestem przewrażliwiona...jeszcze raz obejrzałam je dokładnie i raczej miałam zwidy...jak wróci Piotrek to je wyczyścimy i odkryjemy prawdę
