kaa7 bardzo dziękuje za wsparcie widze że znalazłam życzliwa osobę, dla mnie to ważne bo jestem z tym "bałaganem" sama a łatwo popadam w przygnębienie, co do kropli to chyba jutro bedą , z różnych przyczyn wystąpiło małe przesunięcie w czasie. A Ty masz już feliway ?
Ja przeżywałam już coś podobnego z jednym z moich królików , różnica polegała na tym że mnie uwielbiał i nie atakował ale nikt nie mógł do mnie podejść bo narażał się na dotkliwe pogryzienie ale po kastracji przeszło jak reką odjął i teraz jest to najłagodniejszy i najsłodszy króliczek na świecie.Ale Kocioł jest po kastracji

....
Jak ci się udało wyadoptować takiego agresywnego osobnika ? Co się z nim potem działo ? Uspokoił się ?
Spróbuje Kociołka dyscyplinarnie izolować co jest o tyle trudne że on i tak przez większośc dnia jest w "izolatce" a moja olbrzymia łazienka jest dla kotow nader atrakcyjnym miejscem np. mozna "ulepszyć 'jacuzzi jak tylko uda sie łapą oderwać te wszystkie guziczki na jego sciankach

, przegląd kosmetyków na pólkach tez nie jest do pogardzenia jak one tak fajnie spadają na podłoge niektóre sie otwierają i wylewają można po tym pobiegać a potem pozostawiac pieczątki w całym mieszkaniu jest super

więc łazienka odpada , ale cos wymyśle.
I sprawa pozornie nie na temat : Czy łapanie kota za skóre jest dla niego bolesne? Zawsze mnie to przerażało choć tak na logikę to przecież koty tak noszą swoje młode.... Jak to właściwie jest ??? Łapac tak czy nie ? Weterynarze tak łapią