Te koty na pewno są ze sobą spokrewnione.
Musimy złapać większą ilość moczu, dzisiaj było mniej niż 10 mil i niestety nie udało się określić czy w moczu są kryształy. Już nie mam pomysłu jak mu te siki złapać. Trenowaliśmy już wszystko, zamknięcie w łazience z wyparzoną pustą kuwetą( nasikał wszędzie tylko nie do kuwety) , na widok chochli zwiewa, dzisiaj cudem mi się udało złapać kilka kropel bezpośrednio do pojemniczka, bo zaczął lać przy mnie w łazience.
W poniedziałek idziemy na badanie krwi. Cholera to niespełna roczny kot.
Wiem na pewno, że choroby nerek u ludzi są przekazywane genetycznie w linii męskiej. Przyczyną śmierci mojego ojca była niewydolność nerek, więc znam temat dość dobrze.
Ta choroba to samozatruwanie się organizmu, któremu towarzyszy fizyczne cierpienie, mimo intensywnego leczenia.
Bolek -trudna decyzja ale wydaje mi się , że najlepszym rozwiązanie jest eutanazja.