Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję!
Jesteście super
Już mi lepiej, naprawdę.
Po prostu, po zastanowieniu, wszystko jednak wydaje się prostsze
_________________________________________________________
Chciałabym sprostować:
Lola wcale nie jest spasiona!
I - a propos - Berni, dziękuję za fotkę - takiej jeszcze nie widziałam
(czy ten większy kot, to ta ciotka, co podstępnie nauczyła Lolkę pić z kranu? czy to może twój słynny "niania"?)
Lolka nadal jest kotem długim a chudym, prawdopodobnie pobije wszelkie rekordy.
Natomiast mam wrażenie, że wagowo Gałkę już dogoniła...a główka nadal mała, czyli jeszcze sobie trochę porośnie
Nadal je wszystko

: zupka prosto z gara, patelnia pełna mielonych, serek żółty lub twarożek...nieważne co, byle dużo!
Parafrazując z
Bridget Jones - jeśli to tasiemiec to musi być pierwszej wielkości...
A tak w ogóle "większość" Lolki to jej o-o-ogon
