Kocie dzieci szukają domów- potrzebuję rady!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 11, 2003 9:40 Kocie dzieci szukają domów- potrzebuję rady!!!

Cztery koteczki i jeden kocurek.
Dwie tricolorki, dwie czarno-białe i szary chłopaczyk z białymi dodatkami.
Urodziły się 20 kwietnia, więc jeszcze mają troszkę czasu na rośnięcie, ale już teraz byłoby im miło wiedzieć, że ktoś je pokocha... 8)
Ostatnio edytowano Pon cze 16, 2003 18:54 przez ryśka, łącznie edytowano 2 razy

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie maja 11, 2003 17:55

Podnoszę - a nuż? :roll:

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie maja 11, 2003 18:52

Rysiu koniecznie pomyśl o zdjątkach 8)
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35297
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Śro maja 14, 2003 22:12

Przypominamy się :D

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro maja 21, 2003 11:44

Proszę o nas pamiętać - rośniemy :!:

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob maja 31, 2003 15:34

Kiciaki skończyły 6 tygodni. Rosną i coraz bardziej grozi im bezdomność lub wywiezienie na wieś - chętnych na koty wiosną jest mniej niż kotów...
Dlatego już dziś zdecydowałam się wykorzystać okazję i oddać jedną tricolorową dziewczynkę. Znalazł się dobry dom, ale decyzję trzeba było podjąć JUŻ. Więc wybrałam mniejsze zło - dałam kicię prędzej niż się powinno, ale za to będzie bezpieczna.

Kociaki są piękne i zdrowe. Byłam, oglądałam.
Mała zmiana płci: 8) Szary chłopczyk to nie szary chłopczyk tylko najprawdopodobniej dziewczynka. Jest najmniejsza i śliiiczna - ma bardzo dużo białych dodatków - krawacik, skarpetki i brzuszek są białe, a reszta ciałka pręgowana.
Dwa czarno-białe łaciatki to jedna koteczka i jeden stuprocentowy kocurek.
No i jeszcze jedna dziewczyna tricolorowa. Właściwie jest tricolorowo-szylkretowa - w niektórych miejscach ma łatki a w niektórych rude pasemka na czarnym tle.

Kocicę-matkę wysterylizuję w najbliższej przyszłości. :idea:

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob maja 31, 2003 15:54

Pojawiła mi się perspektywa:
człowiek chce w poniedziałek ("Dzień dziecka") adoptować kocurka.

No i mam dylemat:
kotek wychodziłby z domu na spacery.... No i jest jeszcze mały. :(

Z drugiej strony: okolica w której Ci ludzie mieszkają jest w miarę bezpieczna - mają już jednego kota od 7 lat i nigdy nic złego mu się nie stało... No i to kocurek, więc na pewno nie będzie rodził niechcianych kociąt ;) No i nie wiem czy nie będę potem żałować jeśli odmówię - może się okazać, że niedługo będę miała kociąt do oddania jeszcze więcej, a teraz naprawdę mało ludzi dzwoni...

Chyba go oddam. Tylko dlaczego tak się martwię? :roll:

Nooo poradźcie cuś.

Ludzie mieszkają na obrzeżach Radzionkowa - "na górce" - mało samochodów tam jeździ.

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob maja 31, 2003 16:51

Moim zdaniem - powinnas go oddac. Skoro alternatywa dla tych kociat jest bezdomnosc - to mysle ze nie ma sie nad czym zastanawiac, tylko dlatego ze ten kociak mialby byc wychodzacy, tym bardziej ze okolica jest spokojna (!). Znalazlam domy kilku kotom - najlepszy jaki z nich byl i jest - to wlasnie domek w ktorym Zuza (kiedys Diuna) jest jak najbardziej wychodzaca - nawet ja kilka dni temu widzielismy :) 2 letnia juz kocica (wtedy byla jeszcze kocieciem), wypasiona, szczesliwa, wlasciciele w niej zakochani :)

Nie mozna dyskwalifikowac domu dla kociaka tylko dlatego ze kot bedzie wychodzil - tym bardziej gdy nie ma sie lepszej alternatywy - o ile oczywiscie w poblizu nie ma ruchliwej ulicy czy sasiadow z psami polujacymi na koty.

Na podstawie tego co piszesz - ja bym kociaka oddala - moze z malenkimi obawami, bo wiadomo - ale nie wahalabym sie :)

Blue

 
Posty: 23904
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie cze 01, 2003 11:58

Rysiu, wiesz że kot moich rodziców - Muniek - jest wychodzący. Żyje już 5 lat. Wcześniej była Psotka - też wychodząca - która umarła podczas operacji. Rodzice mieszkają w miejscu gdzie koty mogą wychodzić.
Myślę, że możesz kotka oddać. Lepszy taki dom niż bezdomność.
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Nie cze 01, 2003 12:55

To już postanowione - kociaka oddam, niechże tylko pan sie odezwie i potwierdzi, że go chcą. 8)
Myślę, że okolica jest rzeczywiście dość spokojna. :roll:

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie cze 01, 2003 14:04 Zdjecia!!

Rysiu,
Postaraj sie zamiescic zdjecia pozostalych maluchow. Wtedy znacznie latwiej rozsylac wici po znajomych...

katonka

 
Posty: 4378
Od: Wto lis 19, 2002 21:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 01, 2003 14:23

Buuuu - nie mam cyfrówki :crying:

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto cze 03, 2003 19:28

Oddałam.... nawet pan mnie zawiózł pod dom - żebym mogła zobaczyć gdzie kot będzie mieszkał. Prosiłam o podpisanie umowy adopcyjnej - podpisał.
Na miejscu smutna niespodzianka - kot będzie mieszkał głównie w garażu - na szczęście ogrzewanym i zaopatrzonym w okna....... Ale nie wiem czy dobrze zrobiłam.
Z drugiej strony - dla wielu kotów takie warunki to raj.
Zawsze mogą mi go oddać - tak jest w umowie.

Czy ktoś mi może powiedzieć, że dobrze zrobiłam? :roll:

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto cze 03, 2003 20:40

Spróbowaś - okaże się. Gdy wydawany był brat Maszeńki, sytuacja wyglądała na miejscu rozpaczliwie – jakby w ogóle nie wiedzieli, co robi się z kotem. Pół roku potem to był najważniejszy domownik.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto cze 03, 2003 20:41

taak lepiej ogrzewany garąz pełna miseczka niż chłód i jedzonka brak =)
Aniadka & Neo (czyt. Nijo) <img src="http://membres.lycos.fr/cornelkaa/mylove.gif"> (na fotce miał 6 miesięcy :P)

Aniadka

 
Posty: 75
Od: Sob kwi 12, 2003 23:43
Lokalizacja: Kalisz

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 68 gości