W naszej lecznicy czeka na nowy dom czarna piękność z lśniącym futerkiem i wielkomi trochę zdziwionymi, a troche przestraszonymi ślepkami. Wzrokiem mówi: "nie rozumiem co się stało...".
Koteczka ma 4 lata, jest wysterylizowana, szczepiona, zadbana, a wręcz wychuchana, po prostu domowa. Przywiźli ją zapłakani ludzie i z trudem wyznali, że muszą uśpić, bo u jednego z domowników wystapiła silna alergia...Wet kazał szukać domku i przytulił w szpitaliku. Siedzi teraz biedulka skulona w największej klatce, mała czarna penterka z pytaniem w oczach "Co ze mną teraz będzie ???!!!"