Gutkowe potworki :) I Celinka

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 28, 2007 15:06

Gutek pisze:Burak jest zapalonym akwarystą. Przed akwarium potrafi siedzieć godzinami, na początku bałam się, ze może je zdemolować. Ale nie, Buranio tylko obserwuje, lub subtelnie paca łapka. To że glonojad Zbigniew padł to nie jego wina, widać Zbigniew miał słabe nerwy...
Wygłada to zwykle tak: Obrazek


biedny glonojad Zbigniew... ;)
a Buranio przesłodki
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 28, 2007 17:59

och, jak dobrze że jesteś.

Martwię się o Tekusia cały czas,on tak długo był u nas.

Rzeczywiście, jest gotowy do adopcji, wiele się nauczył, pięknie barankuje a nawet mruczy.................


mam nadzieję, żę między kotami się ułoży, może Buranio zrozumie, że Tekuś tylko na trochę.......... że nie zabierze mu pańci............

żabciarybcia

 
Posty: 725
Od: Sob mar 12, 2005 17:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lut 28, 2007 18:19

Ewo, nie martw się o Tekusia. Jestem pełna optymizmu - przed chwilą chłopaki leżeli w odległości może 30 cm od siebie, oba miziani przeze mnie. Owszem syknęli wzajemnie ale wydaje mi się że tak bardziej "pro forma". Poleżeki tak kilka minutek a potem Tekuś poszedł sobie na parapet :) Uznał widocznie, że audyjencja zakończona. Naprawdę bardzo mnie to cieszy, bo po wczorajszej utarczce Buranio tylko czatował jak by tu dorwać tekusia a tekuś biedny drżał ze strachu. Dzisiaj to leżenie i ten syk Tekusia prawie słyszałam to pobłazliwe SSSSpadaj mały! Teraz koty obwąchują szparę w drzwiach - każdy ze swojej strony :)

Gutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2836
Od: Sob wrz 09, 2006 0:34
Lokalizacja: Oława, Wrocław

Post » Czw mar 01, 2007 10:45

:D

żabciarybcia

 
Posty: 725
Od: Sob mar 12, 2005 17:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw mar 01, 2007 15:35

Drzwi Tekusiowej samotni zostały otwarte. I dzieją się w niej teraz sceny doprawdy dantejskie.... Otóż koty... leża... Paszczęki nie moge domknąć ze zdziwienia, ale awantyry brak...
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Gutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2836
Od: Sob wrz 09, 2006 0:34
Lokalizacja: Oława, Wrocław

Post » Czw mar 01, 2007 15:40

Super!!! Buranio zakopał topór :P I tak trzymac!!!!

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Czw mar 01, 2007 19:09

no zobaczcie tylko, jaki piękny, dorodny kocurek.
Grzeczny, łagodny, nie skacze po blatach, bawi się snureczkami.

pięknie mruczy i barankuje...........

można go używać nawet jako poduszki.

Jak się rozbawi to lekko podgryza ręce, ale bardzo delikatnie. Niwybredny i łagodny.............

I takie cudo juz prawie rok czeka na dom................

żabciarybcia

 
Posty: 725
Od: Sob mar 12, 2005 17:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw mar 01, 2007 23:04

Widzę, że nawet wirtualne wzywanie czarownicy od dokoceń pomaga :wink: Przepraszam, że tak późno dołączam do grona wielbicielek dueciku, ale jak widzę, wszystko już poukładane, czyżby nic tu po mnie :?:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt mar 02, 2007 12:24

Witaj Czarownico :) Twoja obecność bardzo potrzebna - nie jest tragicznie, ale atmosferę mamy nieco napiętą...
W nocy obudziło mnie warczenie i syki. To Tekuś zwiedzał mieszkanie i koniecznie chciał wejść do sypialni. Buranio bronił mu wstępu własną burą piersią. Koty leżały naprzeciw siebie w odległości może metra i obrzucały wyzwiskami. Nie wiem czy doszłoby do bitwy, bo w nocy Gutki ludzkie i psie lubią spać, więc sycząco-warczące towarzystwo zostało rozdzielone.

Gutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2836
Od: Sob wrz 09, 2006 0:34
Lokalizacja: Oława, Wrocław

Post » Sob mar 03, 2007 13:26

No i wczoraj mieliśmy bitwę. Tekuś ma zadrapanie na nosie a ja dziurawą nogę :cry: Sama jestem sobie winna, nie trzeba było się pchać Buraniowi pod szablę...
Teraz kociska znowu w separacji. I co to będzie :?:

Gutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2836
Od: Sob wrz 09, 2006 0:34
Lokalizacja: Oława, Wrocław

Post » Sob mar 03, 2007 21:57

Obciąć towarzystwu pazury i się nie wtrącać dopóki nie zobaczysz, że jedno się mści i katuje, a drugie przyjęło postawę ofiary...póki ten słabszy ma odwagę oddać, nic złego się nie dzieje...gorzej jak ten słabszy zwyczajnie zacznie się bać...możesz próbować pobawić się z nimi np. dwoma sznureczkami...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt mar 09, 2007 12:18

Najnowsze doniesienia z domowego frontu kociego. Tekuś zadomowiony całkowicie, przestał bać się Burania. Odkrył że jest większy i teraz to on własnie od czasu do czasu goni kota mojemu kotu. A Buranio również już pojął, że Tekuś może przeleciec po nim jak walec i zwiewa w tych momentch gdzie pieprz rosnie. Co ciekawe, nikt nikogo nie gania jak dają jeść. Wtedy dwie miseczki stoją obok siebie i dwie kocie szczęki zamiast łapać się wzajemnie za kocie nosy zgodnie pracuja nad zawartością miseczek.
Ech, fajnie jest mieć dwa kociska!

Odważny pies Gutek w momencie kocich bitew, które rozgrywają się zwykle nad ranem chowa się u mnie pod kołdrę.

Gutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2836
Od: Sob wrz 09, 2006 0:34
Lokalizacja: Oława, Wrocław

Post » Pt mar 09, 2007 13:05

Gutek pisze:Ech, fajnie jest mieć dwa kociska!

Co nie? Nawet kosztem stresu dokoceniowego...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw mar 15, 2007 15:17

Taaaa :twisted:

Koty przestały sobie futro wydzierać, to cisza nastała. Gutek pisać przestała. A co ty myślisz, że my tu krwi i bebechów żądni???!

A o pokojowej koegzystencji kto napisze????

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon mar 19, 2007 15:09

Wima, bo to nie jest pokojowa egzystencja :lol: raczej zawieszenie broni a od czasu do czasu krótka napaść czynna. :twisted: Na szczęście mamy stan równowagi, nikt nie jest gnębioną ofiarą... no.... może tylko Gutek... Jeśli koty mają małe nieporozumienie nocą to do mnie pod kołdrę wczołgiwuje się rozdygotany czarny kudłaty pies. Swym rozdygotaniem daje mi znać że kociska wyciągnęły szable i kudłatego pieseczka trzeba ochraniać.
Myśle że mimo wszystko koty jakos się dogadały - korzystają z jednej kuwety, mają współne pory posiłkow i wymieniają przy miseczkach. Buranio przestał być obrażony a nawet... cholernik jeden!! przychodzi na mizianki i tucanki.... miedzy piątą a szóstą rano. drań. Tekuś nie przychodzi, to ja muszę iść do niego. Już dorwany poddaje się czułościom bardzo chętnie.


No i już rozumiem dlaczego Tekuś u Żabcirybci przez rok nie znalazł domu. U mnie również ma na znalezienie marne szanse. po prostu jest tak fajnym kociskiem, że do tej pory zareklamowałam go jednej :oops: osobie. Tylko ta jedna wydaje mi się odpowiednia, ale to dom dotąd niezakocony... Przyjaciele wahają się, ale ja w Nich wierzę :wink:

Gutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2836
Od: Sob wrz 09, 2006 0:34
Lokalizacja: Oława, Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości