
Koty trafiły do schroniska po śmierci opiekunki. Oba zostały adoptowane do różnych domów. Bąbel trafił do nowego domu 2 tygodnie temu. Wczoraj wrócił do schroniska gdyż nie chciał jeść i opiekunowie nie potrafili poradzić sobie z opieką nad nim. Wczoraj pani Ewa, która jest odpowiedzialna za kociarnię w schronisku zadzwoniła do mnie z prośbą, abym wzięła Bąbla do siebie, bo w schronisku ma marne szanse. Dzisiaj rano kot został przywieziony do mnie. Bąbel jest bardzo brudny i zapchlony. Ma mocną żółtaczkę. Pod futrem kot jest cały żółty. Natychmiast zabrałam go do weta. Miał wtedy 37,5 stopnia temperatury ciała. Dostał dożylnie kroplówkę, Zentonil do odbytu, antybiotyk i środek przeciwwymiotny. Bąbel waży 6,6kg a transporterem 8,2kg, czyli jest co dźwigać. Wieczorem idziemy na następną kroplówkę.



Być może nie uda się go uratować. Nie wiem od kiedy jest w takim stanie, nie wiem, dlaczego ma żółtaczkę i czy tylko to mu dolega. Nie wiem nic o tym kocie, ale nie mogę tak od razu spisać go na straty. Nie mogę teraz nawet go odpchlić, więc za jakiś czas czeka mnie odpchlenie całego stada, czyli 29 kotów i psa a to niemały wydatek. Proszę więc o pomoc finansową abym mogła leczyć Bąbla i odpchlić całe stado.
Moje konto: Mirosława Tomczak nr. konta 50 1540 1027 3078 7570 3019 0001.