Herka-lejka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 09, 2007 17:38

Hera ma śmieszny głos - nie miałczy, tylko skrzeczy.
Do ludzi jest lepiej nastawiona - daje się głaskać, nie jest już taka wystraszona.
Rano bardzo energocznie zareagowala na mój widok :)
I ładnie sobie umyla futerko na grzbiecie - znaczy, że ma się lepiej. Tolfedyny więc na razie nie daję.
Jestem ciekawa, czy da sobie jutro pobrać sioo do kontroli :roll:
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt mar 09, 2007 22:51

:D :D
A czy Hera w ogóle używa kuwety? Czy chociaż próbuje?

I czy mogłabyś napisać jakie leczenie ma zaordynowane, jakie rozpoznanie?
Interesuje mnie wszystko, co dotyczy problemów nietrzymania moczu - ze względu na Orzeszka....
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto mar 13, 2007 17:20

Używa, tzn próbuje używać 8)
To znaczy czasem trafia. Qupkę jakoś-tam kontroluje...

Wet przejrzawszy dokładnie wszystkie badania i prześwietlenia doszedł do wniosku, że powodem dolegliwości są zmiany w odcinku lędźwiowym kręgosłupa. Tzn. nerwy oddziałujące na mięśnie zwieraczy szwankują :(
Stosujemy do końca tygodnia Propalin (to będzie już trochę ponad 2 tyg)
http://biowet.com.pl/index.php?language ... 91017f75ff
stosowany jest u suczek z podobnym problemem, ale tu nie widać szczególnej poprawy :(
Lepszy efekt przynosi "wyciskanie" Hery. Doszlam już do jako-takiej wprawy i wiem gdzie dotknąć, żeby siooo pleciało.
Pęcherz trzeba odciążać co jakiś czas: ideałem, by bylo nawet 6 razy na dobę, tak, żeby nadmiar sam się nie "ulewał".
Czyli wygląda to tak, że Hera gubi sioo przy pełnym pęcherzu. Jeśli jest regularnie opróżniany jest ok.

Od przyszłego tygodnia będziemy stosować nowy lek: Gasprid.
To jest "ludzkie" lekarstwo, ale w weterynarii stosowane również do pobudzenia receptorów... a u Hery o to właśnie chodzi, żeby pobudzić pracę mięśni zwieraczy.
http://www.teva.pl/u235/navi/31388
Agn, napisalam, jak umiałam... :oops: mam nadzieję, że czegoś nie pokręcilam

Sama Hera ma się dużo lepiej.
Samego wyciskania nie lubi, ale nie jest dla niej bolesne. I co mnie cieszy po opróżnieniu pęcherza ożywia się.
Wypuszczam ją na krótkie "spacerki" po przedpokoju - chodzi zwiedza 8)
Nie lubi mnie specjalnie, ale zniknęła u niej poprzednia agresja :D
Teraz niezadowolenie sygnalizuje tylko syczeniem, czy buczeniem, natomiast nie posuwa się do łapoczynów :)

Na koti dalej reaguje brzydko, ale nie chce ich już "tłuc" tylko bluźni zza krat :( odsunęłam trochę zasłonkę, żeby powiększyć jej pole widzenia.
Moje koty nie są w stosunku do Hery natarczywe, nie drażnią jej.
Tyle, że się interesują - kto tam siedzi i czasem też brzydko jej odpowiedzą, ale na ogół zerkną tylko i idą zajmować się swoimi sprawami. :roll:

Nie pisałam jeszcze o urodzie Hery.
Jest czarna, przetykana niteczkami siwizny. Szczególnie na lapkach.
I jest z "wielkookich" kotów. 8) Ślepia ma śliczne :) Nie widać w nich smutku czy cierpienia...
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Wto mar 13, 2007 17:37

Ewa, czy chcesz Gasprid?
Mam w domu, zostało mi po całe opakowanie.
Dzisiaj wieczorem sprawdzę, jaki jest termin ważności.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto mar 13, 2007 17:39

Mam (ciagle tymczasową) starą Murkę, bezzębną, też wielkooką - piękną :D
Jak piszesz o Herze, przypomina mi się uroda i charakter Murki - stara Gwiazda :D
Podziwiam Cię - i mam nadzieję, że receptory ruszą ..
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 13, 2007 17:41

Jej, jasne :D <ikonka buziaczki dla Ariel - cmok, cmok, cmok>
Aga, a dla kogo go stosowalaś? Przy podobnej dolegliwości może?
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Wto mar 13, 2007 17:48

Miał stosować Małi-Małi na poprawienie pracy przełyku (w gigantycznym skrócie), kiedy odkryliśmy, że ma achalazję. Ponieważ wymy śliłam inny sposób karmienia - zrezygnowałam.

Mam całe opakowanie, 30 tabl., ważne do kwietnia 2008 :D
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto mar 13, 2007 18:02

Dzięki Aga :D to jutro zadzwonię i jakoś się umówimy, oki?

annskr tak, Hera to Gwiazda :)
Tylko ząbki ma ;) za wyjątkiem paru malutnich z samego przodu pysia.
I to w dobrym bardzo stanie :) Głaski dla Murki!
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Wto mar 13, 2007 20:01

Akineko pisze:Dzięki Aga :D to jutro zadzwonię i jakoś się umówimy, oki?


ok
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto mar 13, 2007 21:44

Akineko pisze:Hera ma śmieszny głos - nie miałczy, tylko skrzeczy.

to tak jak Bajka :D

trzymam za Here i jej zdrowko i domek dobry :ok: :ok: :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Śro mar 14, 2007 8:31

Akineko - zrozumiałam. :lol:
O Propalinie też rozmawialiśmy z Doc, o Gaspridzie nie - zapytam. U Orzecha problem jest bardziej skomplikowany, bo on nie czuje pełnego pęcherza, za to sam zwieracz zaczął działać po Nivalinie - efekt jest taki, że kot do kuwety nie chodzi [bo nie czuje, że ma potrzebę], a jak próbuję go wyciskać to zaciska zwieracz i nie mam siły go odsiusiać choć w połowie.

Mam nadzieje, że Hera wróci do normy, skoro interesuje sie kuwetą i stara się do niej trafić to jest nadzieja.
Orzech w ogóle nie zauważa istnienia kuwety....
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro mar 14, 2007 9:09

Kurcze, dziewczyny, może "klub" założyć z kotami sikającymi, albo chociaż wspólny wątek...poważnie! Orzeszek, Gofer, Kokodaczność teraz Hera i pewnie jeszcze wiele innych o których ja nic nie wiem.....biedne kociaki, chciaż one to wcale na takie biedne nie wyglądają...przeciez do duźi mają problemy z odsikiwanie, zmianami pieluch, podawanie leków, zastrzyków...

ps. teraz juz wiem, że odsikiwanie jest baaaaaardzo ważne! szkoda, że wcześniej nie wiedziałam:(

aneta od zwierzyńca

 
Posty: 15508
Od: Pt gru 02, 2005 14:29
Lokalizacja: okolice Wieliczki

Post » Śro mar 14, 2007 17:05

Novalin Hera miala już stosowany i nie pomógł :(
Mój wet powiedział, że to wszystko zależy od przyczyny schorzenia.

Co do kuwetowania, wczoraj było 50% - trochę w i trochę obok.
To tak wygląda, jakby nie byla pewna, czy skończyła się już załatwiać, czy nie i wychodzi z kuwety w trakcie.
Hera nie lubi odsikiwania (podobno jest z tych niedotykalskich) wierzga nóżkami bardzo energicznie i piłuje japkę ;) Z 5 lat jej ubywa.
I potem boczy się na mnie przez jakiś czas :roll:
Codziennie rano i jak wracam z pracy patrzy tymi okrągłymi oczkami, podnosi się z koszyczka, drepcze do rogu klatki i miałkoli.
Wczoraj ją wyczesałam - jak na 11 lat, ma bardzo ładną, gęstą i błyszczącą sierść. O czesaniu łapek i brzuszka nie było mowy, ale główka - bardzo chętnie.
Charakter Hera ma dominujący. Ma być tak, jak ONA chce. I zero sprzeciwu. Inaczej syki straszne 8)
Cieszę się, że apetyt jej dopisuje :)

aneta od zwierzyńca znalazłam wątek Ambisia :(
Bardzo mi przykro :cry:
Spis kotów "pieluchowych", to chyba dobry pomysł, sporo ich faktycznie, chociaż różne przyczyny dolegliwosci...
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Czw mar 15, 2007 17:14

Ufff... przygodę wczoraj miałam.
Nie mogłam po pracy wycisnąć Hery, kręciła się strasznie, zaczęła z wrażenia i tego miętolenia robić qpkę i w nią biedulka usiadła.
Pranie konieczne było :(
Co ciekawe dala się uprać i nawet bardzo się nie broniła - przerażona tylko strasznie była. I sioo do brodzika zrobiła.
Potem, miała jeszcze spacer po kuchni. Łaziła, niuchała, dała się wyczesać.
Potem zdenewowala się na mnie, bo chciałam ją pożądnie obmacać i zrobila kałurzę.
Rano znowu nie mogłam jej wycisnąć.
Jak ona mnie nie lubi :( rano wstaje, idzie do mnie, zadowolona, a ja ją chcę wyciskać :roll: znika uśmiechnięte pysio - pojawia się wielki zły zwierz. :(

Hm. Z obserwacji: w klatce zostawia większe plamy: głównie na posłanku.
Jest znacznie mniej małych plamek.
Nie wiem czy to lekarstwo ruszyło?
Ono podobno powinno działać od razu, a nie po pewnym czasie, organizm nie musi się nim "nasycić".
Rozmawialam z wetem - na razie zostajemy przy Propalinie (z Gaspridem sie wstrzymujemy) i czekamy na efekty.
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Czw mar 15, 2007 17:18

Nic a nic się na tym nie znam niestety :(
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30857
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 274 gości