Aramis, Atos i Portos doprowadza mnie do białej gorączki
Może zaczniemy od zdjęć, żeby każdy mógł wyobrazić sobie te "malutkie aniołki"
Na pierwszym planie Aramis- najłagodniejszy, najodważniejszy, pięknie ubarwiony pręgowany buras z białymi dodatkami.
Portos -drugi pręgus, ale z białą maską - najmniejszy gabarytowo, ale największy łobuz. Wygrał pierwszą runde...nie dałam rady, wyczyścić mu uszu. Dał mi do zrozumienia, że za jedno wyczyszczone ucho, będzie jeden spuchnięty, pogryziony palec
Atos - czarny z białymi wstawkami

do końca nie wie, po której stronie stanąć. Jest w nim troche z jednego i drugiego braciszka.
Najbardziej w tym wszytkim szkoda mi Eluni, która starciła swój bezpieczny kącik i nie wie gdzie sie ma podziać. Gdzie się ruszy wszyscy na nią syczą i prychają...może czują, że to kaleka
Fredzia niestety nie czuje się dobrze. Jutro jedziemy do weta

[/list]