Dzięki Pei koty od południa są juz u mnie. Zaglądnęłyśmy jeszcze do weta, jasniejsza kotka miała nieco gorączki a na te problemy z kupką dostała 2 zastrzyki, taki wynalazek co się dodaje do wody i jeszcze coś co mam jej podawac do pysia. Kotki ponoć mają max 2 lata i są szanse, że są rodzeństwem. Uszki czyste, ogólnie wyglądają na zdrowe
Ta co nie chciała jeść jak dopadła miski z animondą to dłuższą chwilę nie chciała jej zostawić
Ale jakie to są piszczochy. Ta ciemniejsza od razu wywaliła sie do góry kolami i kazała skrobać po brzuszku (a jest go na tyle, żeby skrobać dwiema rękami

) ta druga zaczęła od baranków a potem wyciągnęła szyję jakzyrafa, żeby ją tam drapać. Traktorki włączają ledwie człowiek wejdzie do ich apartamentu, w który zamieniła się moja łazienka. Ciemniejsza obecnie leży w brodziku druga w kontenerku. Niestety mam na razie tylko zastrzeżenia do kuwety tzn jest cały czas pusta ale w koło też porządek. Acha, ktoś pisał o kulach włosowych. Faktycznie, w kontenerze też znalazłam taką jedną sporą. Dałam im chrupki puriny, które zapobiegają tworzeniu się tych kul, może cos im to pomoże, bo z futra trochę gubią.
Generalnie są cudniaste

nowy właściciel powinien byc zachwycony a jak nie będzie to znaczy, że cos z nim nie tak i niech się zastanowi nad sobą