SCHR.KATOWICE- zapraszam do nowego wątku-ponad 100str

» Pt mar 09, 2007 8:36

Airborn - brzydkie kupy to na pewno nie z powodu kuwety, ja bym do tego dodała stres ale i domowe jedzenie - ludzkie obiady, jeszcze zalezy co im dajesz, ale koty nie powinny jesc na obiad tego co ludzie
chyba ze mowa o np. gotowanym kurczaku z marchewką i ryzem, bez zadnych przypraw
zadnych ziemniaków, sosów...

Brzydkie kupki robi Pepsi, która prawie nic nie jadła. Cola usiadła przy mnie w trakcie mojego obiadu, więc dałem jej kawałeczek kurczaka, ale dostaje do jedzenia przede wszystkim chrupki i gotowanego kurczaka z ryżem.

» Pt mar 09, 2007 8:59

ok, bo wyczytałam, ze koty były karmione ludzkimi obiadami - nie wolno tak
super ze sie nimi zajełas, pomoc tu jest niesamowicie potrzebna

» Pt mar 09, 2007 9:03

xandra pisze:ok, bo wyczytałam, ze koty były karmione ludzkimi obiadami - nie wolno tak
super ze sie nimi zajełas, pomoc tu jest niesamowicie potrzebna

tak to prawda, jesteśmy bardzo wdzięczni, że airborn się nimi zajął.
Kotki miały byc wyciągniete wczesniej, zdawałyśmy sobie sprawę,że stres może je doprowadzić do choroby, lecz niestety sprawy potoczyły się inaczej..

Dlatego gdyby nie airborn, nie wiadomo jak by dziś wyglądały..jeszcze raz dziekujemy z całego serca

» Pt mar 09, 2007 9:05

aha, to Pan tak?

to przepraszam za zenskie odniesienie, z reguły to kobiety pomagają a szkoda...
dzieki!

» Pt mar 09, 2007 9:27

Ja pisałem, że ja _podejrzewam_, że właścicielka mogła je tak karmić, bo Cola w momencie, gdy zaczynałem jeść obiad, podchodziła, siadała i wpatrywała się w talerz. Ale oczywiście się nie znam

.

» Sob mar 10, 2007 11:42

wspaniale

» Sob mar 10, 2007 12:55

Wczoraj rozmawiałam z Agnieszka kotki dojechały dzieki pei szczęsliwie do Krakowa, jutro jadą do bazyli
Dziewczyny dziekujemy z całego serca

» Sob mar 10, 2007 12:56

Wczoraj rozmawiałam z Agnieszka kotki dojechały dzieki pei szczęsliwie do Krakowa, jutro jadą do bazyli
Dziewczyny dziekujemy z całego serca
Jezeli ktos może pomóc bazyli, to byłabym wdzięczna, wkońcu wzieła do siebie dwie kotki do tego jedna niewysteryliowaną-jeszcze raz dziękuje

» Sob mar 10, 2007 13:10

Powiem tak , przed chwilka wróciłam ze schroniska, była ze mną wspaniała dziewczyna , która postanowiła sobie że pomoże jakiemuś biednemu kotu.Mówiłyśmy o czarnym kocuku, który bardzo się łasił , gdy wchodziłyśmy na kociarnie.

Gdy weszłam do schroniska, spotkalam się z wetem, dałam mu scanomunne, nici i pokazałam mu preparat do czyszczeniu uszu, zapytałam się czy chce, ponieważ koty na kociarni maja bardzo je brudne,dodałam że oczywście sama mogę wyczyścić....
Bardzo się ucieszył wszedł do pokoju kierowniczki i wydał dyspozycję ,że ja ide czyścić, i maja przygotować klatki ponieważ mają świerzb i później on sie nimi zajmie...
O dziwo poszłam bez obstawy.....
Dodam że oznajmiono mi że koty w klatkach nie są do adopcji :roll:

Kotów w klatkach jak zwykle sporo....
Na kociarni PUSTO...
Nie było tego kocurka, burasów, w sumie zostały same półdzikie, lub prędzej wystraszone....
Oczywiście w uszach świerzb, wyczyściłam, odzieliłam...
Przyszła wspaniała dziewczyna, która po usłyszeniu całej historii schroniskowej i opowieści o MILUSI POSTANOWIŁA JEJ POMÓC

Milusia, nasza kochana Milusia ma domek

Bardzo mnie zastanawia to że kotów nie ma, te które były na kociarni to jestem pewna że nic złego się z nimi nie stało....
Ale dlaczego nie wolno nam adoptować kotów z klatek?
Dlaczego kotów nie przybywa?
W zeszłym tygodniu powiedziano nam że koty w klatkach są do wypuszczenia, ponieważ są to koty z działek, z bloków....uwierzyłyśmy..
Później zdarzył się dziwny incydent z Majeczka 3....(ale o tym niech opisze ko_da)
A teraz znów w klatkach koty do wypuszczenia???? :roll:

Dziwne...

Do tego dzis usłyszałam te o to słowa:
Pani Iwono ,lepiej nie, i tak przez Was mamy kłopot bo zawsze ktos musi Was pilnować.....

To były słowa, dgy powiedzialam że zrobię zdjęcia psom, ponieważ na dogomani powstał wątek................b/k