Tak jest Damo Kier! Każda chwila spędzona z dala od internetu wydawała mi się zagrożeniem, w końcu te puszeczki są takie śliczne, że nie zdziwiłabym się specjalnie gdyby ktoś mi ją podprowadził... Co to za szczęście, że jest środek miesiąca, gdyby forumowicze byli świeżo po pensji pewnie nie poszłoby mi tak łatwo

A poza tym pieniążki z aukcji idą (moje już poszły

) na szczytny cel - i to jest przecież najważniejsze! Teraz za to nie mogę doczekać się aż dostanę moją puszeczkę
Damo Kier, a tak z ciekawości - jakie cacko Tobie udało się wylicytować?
