brzuchy jak pilki ? (u krowek)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 13, 2003 14:37 brzuchy jak pilki ? (u krowek)

No wlasnie, co z tym zrobic? Szukalam w archiwum, jest duzo na temat odrobaczania ale nie pilek pinpongowych :wink: .
Byly odrobaczone vetminthem dwukrotnie, podobnie jak moje kociejstwo pozostale. Byly smierdzace qpki i rzyganko (Krzysiu tez zwrocil jedzonko raz), ale robali nie widzialam zadnych. Tylko brzuchy nadal jak pilki maja. Mam z nimi jechac do weta? Cos zaproponowac?

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto maja 13, 2003 15:39

To może być wzdęcie :cry:
Czy brzuszki wrażliwe na dotyk bardziej niż zazwyczaj ?
Co zjadły oficjalnie ?
A co ewentualnie mogły podkraść cichaczem ?
A jak z dostępem do roślin doniczkowych ?
A czy w brzuszkach bulgocze ? A jak sprawy kupkowe ?
A sprawy "gazowe" ?

A może dostają jeść zbyt rzadko i najadają się na zapas ?
(wtedy trzeba dawać częściej i kontrolować ilość )
Obrazek + Obrazek

basia

 
Posty: 2450
Od: Czw mar 21, 2002 13:38
Lokalizacja: katowice

Post » Wto maja 13, 2003 16:06

Brzuszki nie lubia byc dotykane od poczatku, bez zmian jakichs wielkich. Oficjalnie jedza caly czas to samo (i brzuchy jak pilki tez caly czas) czyli puszki dla dzieci, gotowane lub surowe przemrozone miesko, suche dla dzieci, mleczka, kaszki i serki. Nie mogly nic podkrasc bo som :lol: za male zeby wejsc na stol np.

Roslin doniczkowych u mnie njet, tak na wszelki wypadek. Nie bulgocze chyba, bo specjalnie sie nie wsluchiwalam w brzuchy, zrobie to po powrocie do domu.

Qpki w normie, juz bez gazu 8) .

Dostaja jesc dosc czesto. Rano o 5.30, potem o 7.30, potem nastawiam jedzenie w takim jedzeniobudziku na 14.00 a potem ok 18.00 znowu, i o 21.00 znowu i jeszcze czasami przed snem kolo 24. To tzw mokre, suche lezy caly czas. Jedza duzo, szczegolnie tego mokrego, ale jak na dwa rosnace kociaki to nie az ogromnie duzo.

Ja caly czas podejrzewam jeszcze jakies robale, bo nie widzialam zeby wychodzily, a przeciez u takich maluchow to chyba prawie pewne, prawda?

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto maja 13, 2003 16:16

weterynarz obmacując brzuszek jest w stanie z dużym prawdopodobieństwem stwierdzić lub wykluczyć robaczycę - ponoć da się wyczuć nieznaczne stwardnienie/zgrubienie "odrobakowe"

no i są różne środki odrobaczające, nie wszystkie mają odpowiednio szerokie spektrum działania (tj np ubiją płazińce a oszczędzą obleńce )
Obrazek + Obrazek

basia

 
Posty: 2450
Od: Czw mar 21, 2002 13:38
Lokalizacja: katowice

Post » Wto maja 13, 2003 16:21

a moja Mysia po zabraniu ze schroniska dostała Vetminth, po którym zapadła na ciężką biegunkę i musiała być leczona "w drugą stronę"
(podobno zdarzają się takie reakcje na Vetminth, co wcale nie oznacza ,że specyfik jest niedobry - po prostu alergiczna reakcja na jakiś składnik)
Obrazek + Obrazek

basia

 
Posty: 2450
Od: Czw mar 21, 2002 13:38
Lokalizacja: katowice

Post » Wto maja 13, 2003 19:01 Re: brzuchy jak pilki ? (u krowek)

Beata pisze:robali nie widzialam zadnych.


Ostatnio rozmawiałam z wetem na ten temat. Mówił, że niektóre środki działają w ten sposób że doprowadzają do "rozpadu" obcych i wtedy nie da się nic zobaczyć w kupie.

niestety nie mogę ci nic mądrego poradzić, ale trzymam kciuki żeby było dobrze!

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Wto maja 13, 2003 20:39

No to ja poczekam i zobaczymy :)

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia i 73 gości