Herka-lejka

[Akineko]

Bardzo proszę o kciuki.
Jutro więcej o kotce.

[Margott32]

Trzymam.

[Agn]

Mocno trzymamy - ja i nasz pieluchowy Orzeszek.

[ariel]

[Gem]

Biedna kotka Tak bym chciał, by jej się udało

[Kicorek]

[agatka84]

Akineko, jestes wielka

[Samira]

Szkoda, że nie przeczytałam wcześniej. Niestety obiecałam już komuś tymczas no i mam tylko jedną łazienkę, a do pokoju sikającego kota nie zamelduję.

[Akineko]

Kotka jest na razie zainstalowana w łazience.
Barzo zdenerwowana - cały czas buczy.
Nie trzyma moczu tzn. ulewa sie z niej przy każdym gałtowniejszym ruchu, jak leży to też robi się pod nią plama
Kiepsko u niej pracują tylnie nóżki, chodzi dosyć sprawnie, ale widać, ze boli ją odcinek lędźwiowy. Rozmawialam z wetem i prawdopodobnie jest to przyczyna niekontrolowanego sioosiania.
Czekamy na odbiór prześwietlenia z innej lecznicy, było robione jakis czas temu i podobno jestna nim wszystko ok, ale chciałabym, zeby jeszcze on spojrzał.

Miała na początku grudnia robione badanie mikrobiologiczne i nie wykazał żadnych bakterii.
Hera ma dostawać Tofeldynę i Propalin.

za chwilę CD bo popracować muszę

[mokkunia]

Akineko - masz wielkie serce
Nie bardzo wiem, co mogłabym Ci poradzić... Bo rozumiem, że kotka diagnozowana była u dobrego weta?

[Akineko]

Jej problemy zaczęły się w sierpniu zeszlego roku.
Miała źle zdiagnozowane zapalenie pęcheza i od tego się zaczęło.
Potem byla leczona u kilku lekarzy.

Jadę dzisiaj około 20 po klatkę (Rustie - dzięki )
Będzie Hera miała przeprowadzkę.

Niestety rano wymknęła mi się z łazienki i zaatakowała Irenkę obeszlo się bez rozlewu krwi, bo przerażona Irenka uciekła, ale ciężko będzie z aklimatyzacją chyba

[Ais]

Akineko, jesteś

Niestety nie pomogę w kwestii nietrzymania moczu, ale skojarzył mi się wątek z kociarni dot. kotki z amputowanym ogonem, przebwa u kogoś z sggw zdaje się... ona zdaje się też nie trzyma moczu i nie tylko moczu... mnie to nietrzymanie i problemy z nóżkami jakoś się kojarzą kręgosłupowo, no nie wiem.... może to jakiś ślad, pomysł w którą stronę badać...

powodzenia i kciuki - za Ciebie, Herę, i TZ

[Agn]

Akineko - jeśli na tym zdjęciu nie będzie nic widać, powtórz RTG w lecznicy, do której masz zaufanie.
Orzechowi tez robiłam dwa razy zdjęcia, bo na pierwszym to Orzech miał zdrowy kręgosłup. A na drugim, robionym już w `porządnej` lecznicy, było widać uraz tak wyraźnie, że sama widziałam, gdzie jest. I dobrze by było, gdyby to było ujęcie boczne i ... no to drugie `na plask`.

Mocno trzymam kciuki za Was.

[Rustie]

Ewa - dziękuję...

[Akineko]

Ewa - dziękuję...

Rustie, za co? To ja Tobie bardzo dziękuję!

Klatka zostala rozstawiona wczoraj wieczorem. Jest olbrzymia O_O"
Stoi w przedpokoju. Noc minęła jej znacznie spokojniej, Hera nie plakała

Niestety byla jedynaczką i bardzo źle reaguje na moje koty
Jak je widzi wstępuje w nią diablica: strasznie buczy i chce atakować. Teraz osłonięta jest tak, że nie widzi kotów jak są w pokoju, a tylko wtedy jak przechodzą do kuchni, albo łazienki.
Gdybym wstawiła klatkę do pokoju, widziały by się praktycznie cały czas i zdenerwowane by były wszystkie. Wydaje mi się, że takie rozwiązanie powoduje mniejszy stres dla obu stron: nie mają ciągłego kontaktu wzrokowego, ale słyszą się i czują więc mogą spokojnie się przyzwyczajać do swojej obecności.
Wstawiłam jedną kuwetę do pokoju, bo Bubinka-strachjło bała się przejść koło czarnuli
Szkoda, że Hera jest agresywnie do nich nastawiona, bo mogłaby spacerować po mieszkaniu w pampersie Ale pożyjemy - zobaczymy.
Powinna się przyzwyczić do tego, ze nie jest jedynym kotem na świecie...
...chociaż przez 11 lat była jedynaczką...


U Adasia udało mi się wyprosić niestety tylko miesiąc mieszkania Hery u nas
(Biorąc ją nadużyłam jego zaufania, wcześniej obiecałam, że nie będę już brała kotów na tymczas).
Mam nadzieję, że terapia zastosowana przez doktora przyniesie efekty, że stres nie pogłebi jej dolegliwości...
Że, przyzwyczai się do obecności kotów...
Że znajdzie dom który ją pokocha...