strasznie tu fajnie

» Wto maja 07, 2002 8:20

no ladnie, jestem tu dopiero od wczoraj i pierwsza rzecza jaka dzisiaj odwiedzilam w internecie bylo to forum :wink:

.

nie musicie mnie przekonywac do wziecia 2 kociakow - od dluzszego czasu sama namawiam moich znajomych na parki (dzieki tym namowom moja kolezanka jest od jakiegos czasu szczesliwa kocia mama 2 czarnych diablow).

pozdrawiam,
migaja

» Wto maja 07, 2002 8:41

migaja pisze:wlasnie odbylam powazna rozmowe z moim mezczyzna "glosem rozsadku" ktory stwierdzil iz: na dwa koty nas nie stac i kot ma byc rudy . zna ktos malego rudzielca (mysle, ze brazowy tez by przeszedl), ktory szuka domu?

Rude jest piekne !!!!!!!!!!!!!!!!!!
pozdrawia rudy Leon z rudym Juniorem i kiedys ruda melia :lol:

» Wto maja 07, 2002 9:41

Cześć, migaja! Witam Cię serdecznie - ja i Szczęśliwa Siódemka.
Chociaż zwątpiłam, czy Szczęśliwa, po tym, co napisałaś...

Twoim zdaniem dwa koty na 35 m2 - to niehumanitarne? Buuu... To ja jestem w takim razie Szczytem Niehumanitaryzmu, bo moje mieszkanko ma 37 m2, a zakocenie wynosi - jak sama nazwa wskazuje...

» Wto maja 07, 2002 9:49

Gata ! lejesz miód w serce moje !!!!
Jezeli zostane w moim aktualnym mieszkanku które ma 48 m2 z czterama kotami i dwoma psami to będzie dobrze :?:

» Wto maja 07, 2002 9:55

Wyjdzie jeszcze Lewko nadmetraż :mrgreen:

» Wto maja 07, 2002 9:59

a ja sie zastanawiam czy moje mieszkanie nie jest za male! rozwialyscie moje watpliwosci

mam jeszcze pytanie: jak sobie radzicie z "wybieganiem" kotow? wypuszczacie je na zewnatrz? ja sie troche boje, ze kot rozniesie moje male mieszkanko

pozdrawiam,
migaja

» Wto maja 07, 2002 12:37

Nie wypuszczam.
Czarna jest spokojna nad wyraz, zawsze byla, rzadko kiedy gania...
Biala to wariat w kociej skorze, jak dostaje napadu glupawki i czuje potrzebe ganiania to biega... jak ja mam czas to rzucam jej pilke albo taka rybke na wedce bujam - bawie sie z nia i juz :-)

A jak jej malo to biega od okna w pokoju do kuchni albo lazienki i z powrotem. I juz.

» Wto maja 07, 2002 12:53

Witaj Migaja.
Mam dwa kotki, nie wychodzą. Teraz, podczas długiego weekendu postanowiliśmy zrobić jednemu z kotków wielką przyjemność i pierwszy raz wywieźliśmy go do lasku, nad jeziorko, oczywiście w szeleczkach i na smyczy. Biedak, był taki przestraszony. Przywarł do ziemi, a jak już chodził, to na ugiętych łapach, szorując brzuchem po ziemi, prosił, żeby go wziąć na ręce. Myśleliśmy, że kot z radością będzie pląsał po trawce i ganiał motylki, a musielismy go szybko zabierać szybko do mieszkania.

» Wto maja 07, 2002 12:59

Witaj,
Fila z zasady jest kotem niewychodzącym - próby wyprowadzenia jej na smyczy, kończą się tak samo - z kota przeistacza się w płaszczkę. Natomiast uwolnienie ze smyczy - to juz zupełnie inna sprawa i inne stworzenie - najpierw z pewną dozą nieufności a potem radość z pełni życia... Ale taka frajda zdarza się rzadko - na co dzień występuje domowy proces "wybiegania" kota - za piłeczką, wędką z futerkiem na końcu, papierkiem od cukierka i każdym innym elementem ruchomym...

» Wto maja 07, 2002 13:00

nie wypuszczaj !!!
znajdą sobie swój kociodrom nawet w niedużym mieszkanku, sama się nie raz zdziwisz..
a dwa koty wcale nie jedzą dużo więcej niż jeden.
Żal mi takich kocich jedynaczków, to tak nieprawdopodobnie inteligentne stworzenia te koty,że danie kotu kumpla to najlepsze co możemy mu (i sobie) podarować.
kot samotny zamknięty w mieszkaniu-to smutne..
a tyle maluchów szuka schronienia..

» Wto maja 07, 2002 13:03

problem w tym, ze nie mieszkam sama i nie moge sama podejmowac decyzji ani nikogo na sile uszczesliwiac. oczywiscie plan docelowy to 2 koty ale na razie ciiiiiiiiiii :wink:

» Wto maja 07, 2002 13:08

To może zakocenie przez zaskoczenie? Daga podrzuci Wam na wycieraczke koszyczek z maleństwami/maleństwem, zadzwoni do drzwi i schowa się za rogiem. A Twoja w tym głowa, żeby drzwi otworzył TŻ. Gwarantuję, że zakocha się nawet w nie-rudym kociaku! :wink: