Wielkie cięcie(9)kolejny Biało-bury kot zginał pod kołami :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 06, 2007 8:22

Colas pisze:Jadziu, skąd Ty masz tyle sił???
Kciuki ogromne za łapanki i sterylki.


Asiu , ponieważ nasze marzenia dotyczące wiekszej płaszczyzny życiowej :D powoli sie klarują i wszystko wskazuje, ze zmienimy osiedle, wiec do końca marca postanowiłam coś zrobic dla osiedlowych kotów. Tylko one nie chcą współpracować :twisted:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Wto mar 06, 2007 13:05

Koteczki już po zabiegu.
Szylkrecia pierwsza była operowana, niestety aborcyjnie :(
Szybko sie rozbudziła.
Energicznie próbowała opuścić koszyczek.
Szwy ma rozpuszczalne, dostałam antybiotyk w tabletkach i p.bólowe.
Jak bedzie dobrze, to nie bede jej targać do lecznicy i stresować.
Juz jest w ciepłej łazience, narazie w koszyczku, bo pani bardzo skoczna.
Obrazek Obrazek
Szylkrecia ma pięknie nacięte uszko, bedzie widocza, jakaś inna :wink:
Moze kiedys jakaś organizacja weżmie sie masowo za kastracje ( w co bardzo wątpię 8O ), bedzie miała mniej roboty.

Matydla w tymczasowym domciu, jeszcze senna Obrazek

Jakoś to poszło, teraz bedę sie czaic na dwie małe szylkrecie, włąsnie przed chwilą jedna spacerowała po posesji opieki społecznej.
Ostatnio edytowano Wto mar 06, 2007 13:12 przez Fredziolina, łącznie edytowano 1 raz

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Wto mar 06, 2007 13:07

Gratulacje, Fredziolino :D

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Wto mar 06, 2007 20:51

Jestem po działkowej inspekcji.
Koteczka siedzi grzecznie w koszyczku, ale musiała sie myc, bo jeden troczek na pupci rozwiązany 8O Jutro będzie wiązanko 8)
Wstawiłam jej filiżankę z wodą.
Łazienka ogrzana, kota ma warunkie niebiańskie :P
Matylda namolnie prosi o jedzenie. Pięknie odwiedza kuwetę, zostawiła solidny urobek 8O
Natomiast dwie koteczki na któe sie czaję znikły, wieczorem nie ma ich na osiedlu, one czują co sie święci? 8O
Obeszłam wszystkie bloki i nic, nie ma kotów :evil:
Czym je zwabić w znane im okolice :?:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Śro mar 07, 2007 10:59

Czy potrzebujesz jeszcze jakis kaftanik? Ja bede miala do oddania jeden w rozmiarze S ( taki sam jak u tej kotki na zdjęciu str 3 - zielony), moge ci wysłac być może juz w piatek albo w poniedziałek.

Margot

Margott32

 
Posty: 439
Od: Pt gru 29, 2006 19:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 07, 2007 13:52

Margot chętnie przyjmę, piszę pw :)


Rekonwalescentka wypiła całą filiżankę wody 8O
Sprawidziłam, miejsce suche, wiec nie wylała.
Otworzyłam koszyczek i podsunełam surowego kurczaczka, z sykiem palnęła łapą, aż sie wystraszyłam.
Wpadłam na pomysł by z zaokrąglonego, długiego tępego noża podac smietankę, no i załapała, zlizywała aż sie uszka trzęsły :P .
Ponieważ podejrzewałam,że mięska moze nie ruszyć, wzięłam tacke Filowejanimpy z wieprzowina, on jej nie lubi, bo tylko to miałam. Maleńka wsunęła pysio i grzecznie zjadła z tableteczką p. bólową :P
Sika pod siebie, widziałam :(
Po południu pojade i jakoś wymienie posłanko.
Natomiast jej dwie córeńki zwiały.
Wczoraj z karmicielką obeszłam całe osiedle, kamień w wodę :(
Nie uda mi sie w jednym czasie ciachnąć wszystkie, mój plan sie łamie :evil:

Jak sprawdzić stan brzusia, jak ona siedzi i przy próbie zbliżenia ręki wali łapą z pazurami?

Doradźcie coś, bo ona ma szwy rozpuszczalne, boje sie o ich odrzucenie :(

Jak Wy sprawdzacie czy brzusio jest oki u swoich dzikuńków?

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Śro mar 07, 2007 19:05

Fredziolina pisze:
Jak sprawdzić stan brzusia, jak ona siedzi i przy próbie zbliżenia ręki wali łapą z pazurami?

Doradźcie coś, bo ona ma szwy rozpuszczalne, boje sie o ich odrzucenie :(

Jak Wy sprawdzacie czy brzusio jest oki u swoich dzikuńków?


Nikt? Nic? :(

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Śro mar 07, 2007 19:14

Hm, moje siedziały w klatce wystawowej i TZ podnosił ją do góry a ja od spodu zaglądałam jak wyglądają szwy (ale trzeba klatkę "przewrócić" wcześniej, żeby na spodzie był bok gdzie są mniejsze otwory, bo jak za pierwszym razem tego nie zrobiliśmy to kota "przeleciała" nam przez dno klatki jak jakiś fakir).
Może jak wymienisz posłanko to zobaczysz czy nie ma na nim jakiś niepokojących plam z krwi?
Edit: No ale u Cibie zakaftanikowana chyba kicia jest i pewnie nie masz klatki...
Ostatnio edytowano Śro mar 07, 2007 19:19 przez fili, łącznie edytowano 1 raz

fili

 
Posty: 3172
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro mar 07, 2007 19:15

Jadziu, może napisz do ryśki? Ona duuużo kotek ciacha. Tak mi na myśl przyszła, nie ujmując załug naszym innym forumowym Aniołom.
Obrazek
tornado w Alabamie;P

Blond Tornado

 
Posty: 5322
Od: Pon cze 13, 2005 1:29
Lokalizacja: Poznań/ Birmingham

Post » Śro mar 07, 2007 20:19

Fili czy którejś z Twoich kotek paprała sie rana z powdu odrzucenia nici?

BT chyba napisze do ryśki.

Malutka jest w kaftaniku i nie mam jak dotrzec do brzusia, siedzi skulona w kociej miękkiej budce z wielkimi oczyma :( Jest w stresie :( Ja też :oops:
Tutaj jeszcze w koszyczku
Obrazek
Zasiusiała podkłady, a nawet zrobiła małą qoooopę 8O
Po południu zakupiłam pachnące animody, wiec podetknęłam pod pysio i znowu sie skusiła.
Najważniejsze,że już z górki, mija kolejny dzień po zabiegu, bedzie lepiej, musi......
Tylko gdzie sie podziały córeńki szylkreci? 8O
Plan powoli zalega w gruzach, bo myślałam, że w jednym czasie 3 koteczki bedą zajmować łazienkę, a potem następne trio.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Czw mar 08, 2007 13:08

Tak zastałam panienkę, na kołderce za klopikiem
Obrazek
Metodą" na ręcznik" w wielkim stresie, oblana potem widziałam rankę.
Poczatkowo sie wystraszyłam bo kaftnaik w miejscu ranki miał plame krwi.
Dopiero po jego sciągniecu zobaczyłam, że ranka jest sucha, rózowa, płaska, bez wybrzuszeń, czyli jest oki. Uffffff
Teraz mam dylemat, czy znowu ją mordowac i założyć karfanik?
Może nie bedzie sie lizać, bo w wielkim stresie, co?
Nie próbowałam zakłądac kaftanika, bo wpadł mi w miseczkę ze śmietanką i nadaje sie do prania :evil:

Zakładać czy nie?

Dla malutkiej gotuje kurczaczka z ryżem i marchewką :D Podpasę maleńką :P
Wczorajsze 2 tacki animdki zjedzone z wielkim smaczkiem 8)

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Czw mar 08, 2007 13:50

Myślę, Jadziu, że już nie trzeba jej męczyć tym kaftanikiem. Nasze dziczki działkowe w ogóle się bez nich obeszły. Zresztą minęła już ponad doba, więc chyba najgorsze za nią.

Swoją drogą, piękne to maleństwo, może można by jej domek znaleźć??? W jakim ona jest wieku, Jadziu??? I jak bardzo dzikawa?
Obrazek

Colas

 
Posty: 1233
Od: Śro lip 20, 2005 8:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw mar 08, 2007 13:55

Colas własnie o tym myśle, że zawiozę jej ekstra żarełko, ale kaftanik daruję sobie.
To juz druga doba po zabiegu. Brzusio bardzo ładny, oby nie rozlizała rany :(
Koteczka jest dzika :( do odopcji sie nie nadaje, ale żal mi jej, że znowu wróci w blokowisko :cry:
Gdyby moje dziczki ją przyjęły a ona nie poszła w siną dal, to wypuściłabym na mojej działce, ale nie mam pewności czy zostanie :(
Mam 7 dni na podjecie decyzji, sama nie wiem co robić .....
Asia, jakie jest Twoje zdanie ?

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Czw mar 08, 2007 14:01

Prawdopodobnie ma 3 lata.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Czw mar 08, 2007 14:07

Dziczki raczej nie powinny jej odrzucić, o to bym się nie martwiła. Raczej, że pójdzie w siną dal. Trzeba by ją było dłużej przetrzymać w altanie, ale przy planach kastracyjnych, to raczej odpada. Jeśli ma trzy lata (plus, minus zapewne) i jest bardzo nieufna, to szanse widzę małe na dom (albo i żadne, Goya do dziś zdaje się mieć nam za złe, że zabraliśmy ją spod wymarzonych schodów ASP, a miała wtedy kilka miesięcy). Trudny orzech do zgryzienia, a kota przepiękna.
Jak reaguje, gdy podchodzisz? Dalej łapa idzie w ruch? Stoisz przy niej, Jadziu, gdy je? Nie ucieka?
Obrazek

Colas

 
Posty: 1233
Od: Śro lip 20, 2005 8:24
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 303 gości