Kić oddycha szybko i płytko. Ale od wczoraj wieczorem jakby ciut lepiej.
Poza tym w normie.
Apetyt jest.
Kaszmir śpi przez większą część dnia, ale trochę pobalkonował i przychodzi do kuchni sprawdzić co dają

Wczoraj wysłałam maila do dr Niziołka, ale jeszcze nie odpisał, mozliwe, że nie wrócił do Warszawy.
Jutro rano będę go łapać telefonicznie.
Martwi mnie bardzo to chore oczko. Będziemy konsultować je u dr Kujawskiego, bo on podobno wykonuje jakieś badania okulistyczne i ma o tym pojęcie. Tyle, że do 9 marca jest na urlopie, więc musimy jeszcze zaczekać.
A tak w ogóle, to nie dajemy się i już.
A dzisiaj na obiad to nawet łosoś był.
Pyyycha
