Dziewczyny, dzięki, rezerwujcie miejsce na maluchy, bo już urodziły się co najmniej 3 mioty (te 2 co sie wczoraj dowiedziałam i + dzieci trikolorki), niestety mam zapowiedzianych jeszcze kilka (chyba 4 lub 5...) - od kotek, których nie umiem złapać. nie umiem i już.
w dodatku chyba muszę wreszcie zadzownić do tej pani od 30 kotów, ale naprawdę nie mam na razie siły na to...
dziewczyneczka od kilku dni biega swobodnie po domu
rano była kupa w dorosłej kuwecie a w nocy kotenka spała z nami w lozku
przychodziła i wychodziła kilka razy i tak ulubiona miejscówka to kaloryfer, sa fotki ale nie umiem zgrac z aparatu
jedzonko - najlepiej to puszeczki nie je za wiele, ale juz nie jest taką chudzinką
cudna, cudna i kocham ją strasznie
za ok. 2 tygodnie będę mieć do dyspozycji chyba 3 mioty, a potem też jeszcze ze 3... HELP!!!
i wspaniała wiadomość - znalazła się ta kotka z Chmielnej - podobno spędziła 2 tygodnie zamknieta w jakiejś piwnicy należacej do jednej z knajp (to ci, co chcieli ją zabić), ale jest, żyje!!!! Karmicielka ją głaskała i karmiła, ale potrzeba dla niej tymczasu natychmiast!!! NIE SPÓŹNIJMY SIĘ!!!!
ta kotka daje się głaskać karmicielce, ale ona sama mówiła, żeby ją łapać raczej do klatki niż w ręce. czyli pewnie trzeba ją będzie dooswoić. W każdym razie to dla niej jedyna szansa przeżycia...