Wielkie cięcie(9)kolejny Biało-bury kot zginał pod kołami :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 03, 2007 11:37

Fredziolina, Gauka ma zbedny kaftanik

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=51265

zycze powodzenia calej akcji :D

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Sob mar 03, 2007 20:48

Ok

Mam w domu kaftanik od Lucynki, rozmiar S - nie użyłyśmy nie było potrzeby...

Poproszę pw z adresem - prześlę.

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob mar 03, 2007 22:31

gauka1 dziekuje bardzo, po wykorzystaniu kaftaniki bedę mogła innym przekazać.
Wysyłam pw.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Nie mar 04, 2007 20:06

Łapanki zaczęłam od osiedlowych koteczek :P
No i ..... jedna szkylrecia-mama złapana :P :dance2:
Zostały mi do łapanki dwie młode ok. 8 m-czne koteczki, one z jednego stada, a potem bura i biało-czarna.

Po powrocie z działki zastałam 3 koteczki podchodzące do pani z pieskiem.
Okazało sie, że ta pani karmi je. Zostały trzy, jedna gdzieś znikła, mzoe nie żyje, zaginał tez rudy kocurek, dzieciak szkylreci :(
Pan zrobiła dla nich budki pod krzaczami na terenie Opieki Społecznej, gdzie przeżyły sniegi i mrozy.
Choć wiele razy widze krzaczki, to nigdy nie zauwazyłam budek. Ja byłam pewna, ze one w jakieś piwnicy mieszkają, a one w budkach :(
Pani, gdy usłyszała ze chce wykarstwac koteczki, powiedziała,ze modliła sie zeby kotoś jej pomógł, bo ona za rok wyjeżdza na stałe z Lubina, martwi się o nie.
Pomogę kastracji, ale i ja za rok zmieniam osiedle :( dlatego teraz chciałam dla nich zrobić coś wiecej, aniżeli zostawiać miski z dobrą karmą :(
No i mam klina :(
Nic, zobaczymy jak sie sytacja potoczy.
Najważniejsze, że ona jest w mojej altankowej łazience :D
Wystraszona, skakała po łazience, a przed moim wyjsciem wskoczyła na wieszak i tam siedziała.
Mam nadzieję, że zejdzie bo pyszne jedzonko zostawiłam na podłodze.
Ubolewam, że nie mam klatki, gdzie wyciszyłaby się :(
Około północy wyjde na drugą łapankę, może uda mi sie złapać młoda koteczkę.
Dokumentacja zdjeciowa bydzie jutro :mrgreen:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Nie mar 04, 2007 21:23

Rany - Fredziolina !!
Super!!
Jutro rano wysyłam kaftanik.
Nic się nie martw, wszystko będzie dobrze trzymam kciuki.

(a jak widzę słowo :lol: "szylkretka" - to już jestem miękka...)

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie mar 04, 2007 21:29

gauka1 pisze:
(a jak widzę słowo :lol: "szylkretka" - to już jestem miękka...)


Ja też :P
Jutro bedę ja focić :lol:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon mar 05, 2007 8:51

Nocna łapanka sie nie udała, gdzies poszły spać.
Dzisiaj robie kolejny zamach.
Lecę na dzialke zobaczyć jak sie ma szylkrecia.
Mam nadzieje,ze nie spędziła całą noc na wieszaku :( Zdemontuję go.
Ostatnio edytowano Pon mar 05, 2007 12:05 przez Fredziolina, łącznie edytowano 2 razy

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon mar 05, 2007 9:48

Powodzenia za łapanie i gratuluję pierwszego sukcesu :ok: :D
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon mar 05, 2007 13:04

Mam nadzieję,ze łapanka pójdzie jak po maśle :wink:
Dzisiaj czekają na czczo na godz 22, wtedy bedzie spokój i psiarze nie bedą przeszkadzać.

Koteczka jest w stresie.
Zastałam ja siedząca na podusi w brodziku, poszła do kibelka Obrazek
Po chwili wskoczyła na wieszak :evil: Obrazek

Portretowe ujęcie pięknej szylkreci :love:
Obrazek

Koteczka sikała pd siebie :(
A ja jak gupol wzięłąm z domu CBE+, zeby było oszczędniej i higienicznie :mrgreen: a kotunia nie zna kuwetki :(
Nasypałam suchej ziemi i poczekam.
Po południu pojade na działkę, podejme próbe demontażu wieszaaka, bo gdy dołączy druga to obie tam zawisną :twisted:

Koteczka jadła mokre :P Dostała super śmaćne chrupeczki :P i wiele czułych słowek, mod Jerzyka też 8)
Jerzyk naprawił wtyczkę do kaforyfera, wiec zaraz po zabiegu bedą miały ciepełko :lol:
Tyle przed cięciowych wieści :mrgreen:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon mar 05, 2007 13:06

Ale cudna mordeczka :)
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon mar 05, 2007 13:27

Jadziu, dzielna i pracowita z Ciebie kobietka. :lol:
Gratuluję pierwszego sukcesu łapankowego.
A za dalsze - trzymam kciuki.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon mar 05, 2007 14:07

Prze- prze- przepiękna !!!!
[śliniąca się zachłannie ikonka]

Fredziolino, wysłałam kaftanik poleconym priorytetem.
Podobno jutro ma u ciebie być ;)

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon mar 05, 2007 15:59

Gauka1 bardzo dziekuję :D

Wróciłam z działki, próbowałam odkręcić ten upiorny wieszak, ale nie dało sie :evil: śrubki kręcą sie wokół własnej osi :twisted: aż sie spociłam i nici z tego :twisted: ona wciąz chce siedzieć na nim :twisted: Chyba oszaleję :!: :evil: Jutro jedzie na zabieg, a z nią dwie inne, czyli Matylda i mała szykrecia, pod warunkiem, że ją złapię 8O Mogłabym bura zawieśc ale one sie nie tolerują :(
Jednak zostaje u swojego weta ze względu na bezpieczeństwo i komfort kotek. Jazda w te i we te do Wrocławia to dla nich szok 8O
Obiecali wyliczyć koszy i zastosowac upust, zobaczymy co z tego wyjdzie. Oczywiście nie padły kwoty, bo w gabiniecie leżał rozwalony piesek, a w nim wolni słuchacze, wiec czekam do jutra.
W każdym bądź razie jutro jadą 3 na godz. 9 8O
Oby łapanka sie udała :!:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Wto mar 06, 2007 7:26

Jak sie okazało, to nie takie proste załapać koteczki :(
Wymysliłam sobie, że jednego dnia łpaię jedną koteczkę z tego samego rewiru, a tu nici 8O
No i nie mam fizycznej pomocy :( Jam sama :(
Wczoraj polowałam na nie do godz. 1,30 ani sladu po nich, zapadły sie pod ziemię :(
Nic to, na zabieg jadą dwie, moze uda sie dzisaij złapać choć jedną.
Wieczorem szylkrecia siedziała w kociej budce, bardzo smutna, zeby tylko po zabiegu było dobrze.
O godz. 9 zaczyna sie zabieg.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Wto mar 06, 2007 8:08

Jadziu, skąd Ty masz tyle sił???
Kciuki ogromne za łapanki i sterylki.
Obrazek

Colas

 
Posty: 1233
Od: Śro lip 20, 2005 8:24
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka-, Google [Bot], Google Adsense [Bot] i 683 gości