Na przekór...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 03, 2007 3:52

No i :?: (Tu ikonka "boję się!")

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Sob mar 03, 2007 7:57

Bechet, czekamy na wiesci co u Kaszmirka i jak po RTG?
Caly czas mocno :ok:

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob mar 03, 2007 7:58

Prosimy o wieści!
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob mar 03, 2007 9:09

Dziewczyny, ja nie wiem...
laik jestem i jakoś mi nie idzie to porównywanie.
Zdjęcia są mniejsze niż poprzednie, a zdjęcia aparatem wyszły fatalnie, więc po południu polecę je zeskanować to wstawię. Może wtedy łatwiej będzie porównać.
Poza tym Kaszmirek znowu pokazał charakterek. O ile rtg poszło dobrzę, to zastrzyk z antybiotykiem juz nie.
Kolejny pan doktor, mimo naszych ostrzeżeń postanowił pokazać, że "nie z nim takie numery",że on potrafi sobie poradzić z małym koteckiem i... mały kotecek o mało nie odgryzł mu ręki, później podrapał go tak, że krew sikała na ściany a na końcu urwał sie nam z transportera i zwiał pod szafki.
Skruszony pan doktor wyciągał kotecka na kolanach, przy pomocy specjalnych rękawic.
A, niech se nie myśli, nie? 8)
Kaszmir, mimo naszych obaw, całą tę historię zniósł nad wyraz dobrze, stanowczo lepiej niż pan doktor :twisted:
Trochę marudził podczas podróży powrotnej, ale w domu od razu zażądał posiłku regeneracyjnego po dobrze spełnionym obowiązku :wink:
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Sob mar 03, 2007 11:45

Bechet ja chyba zrobię dla Ciebie specjalne fotostory z obezwładniania kota ;) Nauczyliśmy się przy Yennie i to bardzo przydatna wiedza- potem już wykorzystywaliśmy zawsze kiedy był potrzebny kotecek w stanie nieruchomym :) Ważne jest, że kota nic nie boli, nie dusi a jednak paszcza i opazurzone odnóża nie mogą odgryźć niczego..... Bo taki niby- magiczny chwyt za skórę na karku i kot dyndający w powietrzu (niby ma to wykorzystywać naturalny instynkt- tak kocica nosi małe więc kot powinien automatycznie wisieć wiotki) jakoś na nasze kotecki nie działa wcale albo zadziałał tylko przy pierwszym zastosowaniu (Żurek). A obezwładnianie działa zawsze :lol: A co do zdjęć różnej wielkości to ja robię tak- biorę linijkę mierzę jakąś kość którą widać całą np ramieniową na jednym i drugim zdjęciu i zapisuję proporcje. To samo ze zmianą. I potem proste równanie:
kość A - kość B
zmiana A - X
X = kość B * zmiana A / kość A
Oczywiście zamiast kości i zmian wpisujesz milimetry. X to wielkość jaką zmiana miałaby gdyby zdjęcia były tej samej wielkości a sama zmiana pozostałaby bez zmian. W razie problemów (ja sama z matmy i proporcji jestem dooooopa wielka ale to mi akurat potrzebne było kilka razy więc opanowałam :wink: ) wpisz same długości zmierzone.

A my dzisiaj (Zosia, Ziemowit, ja, TŻ, Alan) i tak świętujemy potrójnie :) Kaszmir- za Twoje zdrowie :)
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 03, 2007 15:55

Golym okiem widac, ze koteczek sil nabiera :-)
Niech trenuje, lepiej ze na wecie niz na Tobie ;-)

Ale tak serio. My to i tak sie nie znamy. Co wet powiedzial na te zdjecia?
Bo ja tu nie ukrywam czekalam na jakies rewelacje i chce wiedziec :-)
A Twoja odpowiedz jakos mi sie nie podoba....nie wiem ale sprawiasz wrazenie niezadowolonej. Jesli sie myle, to prosze rozwiac moje watpliowosci, niech ja sie nie mecze i nie martwie P:-)
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Sob mar 03, 2007 19:20

Ano, trochę niezadowolona jestem, bo w trakcie ostatniej rozmowy z dr Rafałem powiedział mi, że jeżeli będę widziała, że płuca wyglądają dużo lepiej to mogę sama odstawić antybiotyk. A na moje oko zmian szczególnych nie ma :(
Ale nic, o dalszym leczeniu i tak on zdecyduje dopiero w przyszłym tygodniu, bo teraz nie ma go w Warszawie. Będzie dopiero w poniedziałek.

Co do porównywania zdjęć, to problem jest taki, że u Kaszmira to nie są takie klasyczne guzowate zmiany, które można zmierzyć i stwierdzić czy np. urosły. U niego cały tylny płat jednego płuca pokryty jest takim jakimś zwłóknieniem, które na poszczególnych zdjęciach jakby "kumuluje" się w różnych miejscach.

Dzisiaj zważyliśmy Kaszmira. Waży 2.95 kg.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Nie mar 04, 2007 1:20

Suffka Córcia- zupełnie zdrowa i normalnie jedząca nie waży aż tak dużo :wink: Denis- też zupełnie zdrowa i normalnie jedząca- również..... Jeszcze trzeba brać pod uwagę, że poprzednio był odwodniony- dzisiaj też mógł. To utrata koło 5 procent wagi..... Teraz Kaszmir je- podtyje :wink: A zmiany- nie pogłębia się rozumiem- nie kumuluje się bardziej..... Myślę, że to też jest dobra wiadomość. Może Kaszmir potrzebuje więcej czasu. Różnie to przecież bywa- Yenna również jest tego przykładem..... Od września z przerwami wymaganymi przez producenta leku jest na antybiotykach. Normalnie powinna zakończyć kurację po 2 tygodniach. Gdyby gorzej reagowała na leczenie po 4 tygodniach. Komentować chyba nie potrzeba. Ale zmiany nie pogłębiają się. Ciągle małymi kroczkami idziemy do przodu. I ja jestem szczęśliwa z tego powodu :lol: A że moja ukochana Walentynka troszkę dłużej chce być obiektem troski naszej i dr Ewy- cóż- niech sobie będzie :) W końcu nastąpi dzień w którym wyniki będą dobre a zgrubiałe ścianki pęcherza wrócą do normy (czyli do 1 mm zamiast 8mm :evil: ). Kaszmir jest osłabiony- trudniej jest poradzić sobie z chorobą w takim stanie nawet z dopalaczem w postaci antybiotyku.... Chorował długo. Właściwe leczenie zaczęło się stosunkowo niedawno..... (u Yenny zresztą też :oops: ). A Kaszmirowi- mimo braku spektakularnych efektów- chyba jest lepiej- apetyt ma lepszy, humor, siły wracają..... Chyba zatem zmierza we właściwym kierunku :wink:

Ciumeczka od ciotki w słodki chudziutki noseczek :)
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 04, 2007 18:05

Nadal mamy poważne problemy z oddychaniem.
Podajemy Theovent.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Nie mar 04, 2007 18:18

Kaszmir- qrcze- nie strasz..... Trzymam kciuki a futra pięć supełków z ogonków. Bierz się chłopie za oddychanie normalne! No kto to widział tak Bechet straszyć....
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 05, 2007 8:15

:ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon mar 05, 2007 9:07

Kaszmirku, nie strasz, tylko walcz dzielnie i BADZ ZDROWY!!! :ok: :ok: :ok:
Ty po prostu musisz byc pieknym zdrowym kotem :ok:

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon mar 05, 2007 9:16

Kaszmir, nie ma to jak pogonić kota wetowi, co nie? 8)

Asiu, tak naprawdę to przecież nie można od chorego kota oczekiwać cudu. Zaczął lepiej jeść, zmiany w płucach się nie powiększają, walczy jak lew o swoją nietykalność.
Małymi kroczkami ku lepszemu idzie.

Miłego dnia.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon mar 05, 2007 11:37

Co probuje cos od wczoraj napisac, to mi sie same malo parlamentarne pchaja na klawiature...
Wszyscy tu Kaszmirka w nos ciumkaja, ja tez...ale jak sie zdenerwuje...jak przyjade i fukne w w nos...to od razu zaczniesz powietrze pelnymi chaustami lapac... :evil:

Mam wrazenie, ze to jakies przesilenie, nie chce sie madrzyc, ale kocurek walczy z calych sil.
Juz *@#^!@ nie mam pomyslow, a tak bardzo chcialbym miec...
Ja jak sie dusze, biore Berotec...no ale chyba dla kotow nie ma czegos takiego...
Nie wiem, juz mi sie mozg gotuje, moze do zadzwon do Niziolka? On sie na pewno nie pogniewa, a moze cos poradzi?
Jak ma sie klopoty z oddychaniem, to czlowieka wszystko boli i ledwo lazi pozniej. Mysle, ze u kotow podobnie.Moze dawke trzeba zwiekszyc, moze, moze, moze...Dzwon do Niziolka Bechet. :?
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Pon mar 05, 2007 13:05

Bechet, jak dzisiaj?
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 96 gości