Klunia,Tosia,Melka-jak śpi Klunia? s.97. ;)

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto lut 27, 2007 19:04

Wiemy, wiemy :)

Za kciuki - nie dziekuję, nie zapeszam...

Pranie - załatwione, paradoksalnie na chwilę obecną najlepiej wyglądają oczka Meli:

Obrazek - inaczej się nie dała złapać ;)

susyła się żaba... suszyła... :
Obrazek (te półki kiedyś wypadną :( ... oby nie z całą ścianą :( :twisted: )

Oczko Kluni najgorsze, właścicielka patrzałek: :cry: : Obrazek


Toffika - nie da rady sfotografować :twisted:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Wto lut 27, 2007 19:13

Prosko, kciuki to ja mocno za Dyzia trzymam :(
Mocno ...

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Wto lut 27, 2007 19:36

...są potrzebne bo jest coraz gorzej!!!!! :cry: Jutro jedziemy chyba do Katowic .Dziękuje za kciuki

proska

 
Posty: 482
Od: Śro sie 18, 2004 17:11
Lokalizacja: jastrzębie zdrój

Post » Wto lut 27, 2007 19:47

o matko :( ...
Trzymajcie się :(

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Śro lut 28, 2007 8:22

Mela wcięła 3/4 porannej porcji chruptaków (ale: nie chciała jeść z miseczki na podłodze :? ?, wcięła na stole, zaczęła od kilku rozsypanych wokół miski, wczoraj z kurczakiem było to samo: stała nad nim jak kat nad duszą i dopiero kiedy podałam jej kilka kawałków, wzięła się sama za jedzenie... boi się, że ją otruję czy jak? :? 8O ), obecnie próbuje przekopać się do sąsiadów: droga wiedzie przez dno kuwety :twisted:

Zasadniczo, dziś był pierwszy poranek, kiedy nie musiałabym gmerać przy jej oczach: leciutkie śpioszki tylko.

Mam wrażenie, że pozostałe kociszcza lepiej wyglądają, kiedy nie wkraplam im Atecortinu, a tylko przemywam herbatą... hmm...
Ostatnio edytowano Śro lut 28, 2007 21:07 przez EwKo, łącznie edytowano 1 raz

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Śro lut 28, 2007 21:06

Wszystko załatwione, przygotowane - jutro jedziemy - słowem: wielki dzień :(

Mela wcięła kolejną partię chruptaków - z miseczki na stole, podłoga jest fuuuj ... chętnie je z ręcznika na parapecie - o co lotto?
Już kombinowałam z różnymi miseczkami/talerzykami, że niby może jej coś przeszkadza 8O

Toffika ubiję... jak Bozię... :twisted: : odkąd po feriach wróciłam do pracy, zastaję po powrocie mało co nieco zostawione przed kuwetą :twisted: Śpi ze mną, kiedy siedzę w kuchni u Meli - drze dzioba pod drzwiami, teraz leży przed monitorem - nie spuszcza mnie z oka - siem osaczona czujem ;)

Najlepszy cyrk zaserwowała wczoraj: wypadła z łazienki, zauważyła, że w kuchni jest zapalone światło - zaczęła drapać drzwi i miauczeć żałośnie... zawołałam gada, bo akurat siedziałam przy komputerze - trzeba było widzieć ten galop, ten skok na kolana i te baranki, które mi wymierzono w szczękę :twisted:

Słowem: jak odstawić kota od cyca? :twisted:
Help? :lol:


PS. Klunię też ubiję: znowu żaluzjami strzela :twisted:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Czw mar 01, 2007 8:28

:lol:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw mar 01, 2007 14:41

Ewko trzymam bardzo mocne kciuki (ogromniaste wręcz) żeby było ok. :)
Obrazek

naya

 
Posty: 559
Od: Pon lis 07, 2005 10:36
Lokalizacja: niedaleko Katowic ;)

Post » Czw mar 01, 2007 23:16

Dorota pisze::lol:
- 8O

się śmiej, się śmiej... w dziedzinie mordowania kotów jesteś moim guru 8) :wink:
Głaski dla futrzaka o imieniu Zamordujęmruczka :P



Z wetem - jestem w punkcie wyjścia, czytam, myślę, trawię informacje - już nic nie wiem...

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pt mar 02, 2007 9:31

EwKo pisze:
Dorota pisze::lol:
- 8O

się śmiej, się śmiej... w dziedzinie mordowania kotów jesteś moim guru 8) :wink:
Głaski dla futrzaka o imieniu Zamordujęmruczka :P



Z wetem - jestem w punkcie wyjścia, czytam, myślę, trawię informacje - już nic nie wiem...


ZabijęMruczka poglaskany - dzieki.

Co nowego?
Trzymaj sie, trzymaj!
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt mar 02, 2007 22:12

Czas na podsumowanie:

oczy kociszczy - starej gwardii - w zasadzie OK? prawie bez wydzielin jakichś dziwnych, ale dalej mniejsze takie jakby... przymrużone.

a co wiadomo o Meli po wizytach u weta:

:arrow: Mruff podejrzewana jest o alergię: może to, co brane jest za grzyba, tak najprawdę grzybem nie jest? może grzyba dawno juz szlag trafił? w każdym razie od mniej więcej tygodnia chemia antygrzybowa odstawiona, zeskrobiny jakieś bym chyba chciała pobrać, sprawdzić, co się wyhoduje i czy w ogóle...
zapobiegawczo przestawię kocinę na żarełko - niech tylko mi je sprowadzą :roll: - dla alergików: Hill's - coś tam z groszkiem :twisted:
I niech spróbuje nie jeść :twisted:
(za wykluczenie kurczaka z diety to mnie chyba kiedys kot oskalpuje 8O )

:arrow: grzyb - albo nie... mamy taki stan: całościowe kąpiele w Hexodermie (jeśli to nie grzyb - to jest to niepotrzebny stres dla kota :( ), brązowawy nalot zbiera się przy skórce podgardla, skroni, "policzków", w okolicach uszu, czyli wszędzie tam, gdzie problematyczne jest gmeranie chemią... :evil:
Mela nie drapie się - poza podbródkiem - sierść furkocze ino na wietrze ...
Boczek - który na początku mnie zaniepokoił - fajnie zszedł - lotem błyskawicy niemal, profilaktycznie popsikałam to miejsce Funidermem - mam wrażenie, ze to pierwotnie podejrzane miejsce jest czyste (tak samo mam wrażenie, ze skórka jest tu bledsza, a włosków jest mniej), a żółtawy nalocik pojawił się wokół niego - nie wiem, czy grzyb... czy jakiś osad po psikadle :( wystrzygłam , obserwuję...
"brązowe kropki" co jakiś czas wchodzą na małżowiny uszne...

:arrow: oczka: spojówki wg weta różowe, ale dalej jakieś paskudztwo z oczu wyłazi... mamy tobrex - od dziś ładuję go w Meline patrzałki, poza tym - nie widzę, zeby grzebała w oczętach, tarła czy coś... wczoraj oba oczka były tej samej wielkości, dziś widzę, ze tak jakby znowu chciała mrużyć lewe. Do przemywania chyba jakieś sztuczne łzy musze kupić.

:arrow: apetyt: kanał :( tzn - kocina je, ale po kawalątku podawanym przeze mnie - czasem cos skubnie z michy... męczy chrupki i kurczaka... puszkowego żarełka nie tyka.
Podejrzewam zatkany kicholek: kiedy pochyla głowę tak jakby wsio spływało jej do nosa właśnie - prycha wtedy taką bezbarwną cieczą. Oblizuje często nos. Jutro jej okno umyję, żeby na świat mogła patrzeć bez zasmarkanej zazdrostki :twisted:
Jeśli nie przejdzie - w środę pobieramy wymaz, co to może być... jakoś ten brak apetytu mi się z tym kichaniem kojarzy (teraz nie kicha - sporadycznie tylko, tak normalnie ;) )

:arrow: test na białaczkę nie dał jednoznacznej odpowiedzi: nie można stwierdzić, że wirus jest, nie można jednoznacznie stwierdzić, że go nie ma...
plan jest taki - chyba :oops:
- za miesiąc powtarzamy test, do tego momentu zero kontaktu starej gwardii z Melą - mam też nadzieję, że do tego czasu wyjaśni się sprawa oczek i grzyba/alergii <ikonka załamujaca ręce> , myślę, że interferon podawany w tym czasie nie byłby głupim rozwiazaniem... coś w czasie tego miesiaca trzeba robić chyba ...

- zastanawiam się nad testami moich pań:
a) zasuwać z nimi już teraz i przy ujemnych testach - szczepić (tu raczej nie FelovaxemV, tylko tą inszą inszością) trochę na wyrost...

b) czekać ten miesiąc - do testu Meli - i od wyniku uzależnić dalsze postępowanie - ku temu się skłaniam, w razie pozytywnego - tfu! - izolacja Meli trwałaby dłuzej :( - do czasu nabrania odporności przez K. i T.

:arrow: hicior na koniec: u jamnika rodziców zdiagnozowano kardiomiopatię :crying:


No, i to już chyba wszystko...
Ostatnio edytowano Sob mar 03, 2007 9:50 przez EwKo, łącznie edytowano 1 raz

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pt mar 02, 2007 22:59

Może pojedziesz do Katowic na Brynowską ?tam wszystkie testy i badania robią sami.Polecam

proska

 
Posty: 482
Od: Śro sie 18, 2004 17:11
Lokalizacja: jastrzębie zdrój

Post » Sob mar 03, 2007 6:43

Ojejej...

:ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob mar 03, 2007 10:38

Prosko, dzięki za namiar - dopisuję do listy.


Tobrex od wczoraj - hmm... stwierdzam nieśmiało, ze dzis w słońcu Mela zaskakujaco dobrze wygląda 8O (tzn. jej oczy :) ), oby to był ten lek... przynajmniej jedno by było z głowy.

Oczywiście kociątko preferuje karmienie "wagonikami": chrupki formuję w "pociąg" , a Mela sobie po jednej bierze.
Z talerzyka - nie ruszy, medytuje nad nim :? To samo z kawałkami kurczaka. O co jej lotto? :?

Kolejny problem: interferon - podawać czy nie.
Bo jeśli - jak mi podpowiedziano - zafałszuje tylko wyniki nastepnego testu?
Czy ktoś może za mnie decyzję podjąć, tak że w razie czego - tfu - będę miała na kogo winę zwalić? :twisted:
Kto ten dzielny? Kto się zgłasza? :lol:

Dorota, spania nie masz? ;)
przed siódmą w sobotę 8O na kompie wisieć ;)

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Sob mar 03, 2007 12:48

EwKo a gdybym jak pisałam na pw zrobiła test którejś z moich? Może to by pomogło w ocenie sytuacji i coś rozjaśniło? Były tyle czasu razem...

Cieszę się przeogromnie, że jest jakakolwiek poprawa, natomiast nadal martwi mnie to niejedzenie, tym bardziej, że Melci przeważnie nie trzeba było dwa razy powtarzać...
Co do Tobrexu to słyszałam pozytywne opinie, więc może to ten lek :)

Ślemy wagony pozytywnym fluidów :)
Obrazek

naya

 
Posty: 559
Od: Pon lis 07, 2005 10:36
Lokalizacja: niedaleko Katowic ;)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 107 gości