WAW. Pseudohodowla. Reaktywacja!!!!! Potrzebne 2 osoby s. 17

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 28, 2007 21:37

szanse to one po raz pierwszy dostały - tam raczej jej nie miały

otka

 
Posty: 832
Od: Wto lis 22, 2005 20:10
Lokalizacja: Warszawa - Sadyba

Post » Śro lut 28, 2007 21:45

Jest kupsko :dance: :dance2: piękne ,długie i wystękane :lol: po jedzonku masaż,no i cos drgneło,wacik którym masuje rozpadł sie beż mala a tu idzie 8O ...no i możecie mi ręki nie podawac ,miałam balacha na dłoni :wink: ale tak się cieszyłam że nie chciałam akcji przerywać i szukac czegos,a co tam ,świnia jestem :lol: ale świnia uradowana
Gabiś je Convalescense co 6 godz. miksowanego cycka ,pije mleko idostał lakcid,pół na pół z Julkiem,do tego ćmoktał kawałeczek kurczaczka ,ale jak cmoktał ,chciał mi ręke wyssać ,rozkłada się i mruczy przebierając łapkami,straszny krzykacz z niego.
Julek je dokładnie to samo tylko kurak nie miksowany ,puszeczki i suche ,ma ogromny brzuch ,ale kupki robi często i ładne,bawi sie ale zaraz biegnie z płaczem do mnie i chyc już siedzi na ramieni ,posiedzi i leci sie pobawić ,słodycz z niego niesamowita.
Niestety chce sie bawic i podgryza maluszka a ten płacze.
Łapie go zębami za szyje :cry: zwłaszcza jak tamten jest na kolanach ,czyżby zazdrość?
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43978
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 28, 2007 21:49

Jak można te bezbronne maleństwa tak.. ehh.. :?
Na szczęście już są w dobrych rękach. Oby wszystko się teraz ładnie poukładało.. :D
Wielkie Kciuki za powodzenie :ok: i za zdrowie maluszków :ok:

Almacita

 
Posty: 989
Od: Czw sty 11, 2007 11:18
Lokalizacja: Katowice/Będzin

Post » Śro lut 28, 2007 22:06

dzien dobry kobieto po liftingu. jak kupoterapia ?

boni

 
Posty: 16358
Od: Nie wrz 24, 2006 21:02
Lokalizacja: PRUSZKÓW

Post » Śro lut 28, 2007 22:08

boni pisze:dzien dobry kobieto po liftingu. jak kupoterapia ?


:ryk: :ryk:

Przepraszam, nie mogłam się powstrzymać.. :oops: :lol:
I również bardzo się cieszę z qpala.. :twisted:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro lut 28, 2007 22:39

Boni skarbie a jak ty po urynoterapi :mrgreen: ja mam rączke jak mniodzio :lol:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43978
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 28, 2007 22:51

dorcia, nie wiem juz gdzie mam pisac, zeby sie z Toba skontaktowac :-)
zlapaly mnie dziewczyny z dogo, zeby wesprzec w kwestii starszego malucha.
jesli pomoc jeszcze potrzebna, daj znac.

jayo

 
Posty: 31
Od: Nie mar 05, 2006 13:14
Lokalizacja: Krakow/Warszawa

Post » Śro lut 28, 2007 23:01

Dzięki bardzo ,pomoc juz jest .
Julek jutro jedzie do superowego domku na tymczas i będzie miał chałupe dla siebie :lol: nareszcie poszaleje :lol:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43978
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 28, 2007 23:12

Dzieki za info. Jakby co, w awaryjnych przypadkach mozemy pomoc.

jayo

 
Posty: 31
Od: Nie mar 05, 2006 13:14
Lokalizacja: Krakow/Warszawa

Post » Śro lut 28, 2007 23:19

Jayo - pomoc będzie potrzebna na bank - te dwa kociątka to początek góry lodowej - w lecznicach w Warszawie przebywa w tej chwili kilkanaście kotów pochodzących z tej interwencji - lada moment sytuacja się wyjaśni i jak sądzę wiele z nich będzie poszukiwać lokum tymczasowego. Jutro powinnam wiedzieć coś więcej - natychmiast dam znać

otka

 
Posty: 832
Od: Wto lis 22, 2005 20:10
Lokalizacja: Warszawa - Sadyba

Post » Czw mar 01, 2007 8:11

Następna noc za nami.
Julek jest smutny :cry: nie wiem z czego to wynika ale jest to bardzo smutny kot,nie ma w nim radości życia ,je ,kupka ,sisia i ciut się pbawi i wraca ,siada mi na karkui jest poprostu smutny .
Boje sie czy to nie są efekty robali ,zmiana jedzenia i mogły zaatakować,podobno odrobaczany .
Jestem z nimi dwie godziny i tak rozkladam karmienie ,no satram sie bo Gabiś jest tak okropnie głodny że jedna porcja to dla niego tak zdecydowanie za mało że płacze w głos i gryzie strzykawke ,więc dostaje drugą porcje ale już czegos innego.
Poczym mamle jeszcze skrawki kurczaka i nadal szuka jedzenia.
Cieszy mnie to tak bardzo....jak martwi zachowanie Juleczka :cry:
Z tym że maluch bardzo ożył,nie ma już tak zapadnietych oczu,chce byc tylko na rękach ,do góry wywalonym brzuszkiem ,bawi sie jak dzidzia łapkami ,obgryza równiez moje ,wpatruje mi się w twarz i wyciąga łapki i oczywiście maca mnie jak dziecko i wygląda wtedy na najszczęśliwszego kota pod sloncem.
Koszmar z wsadzaniem go z powrotem ,krzyk w całym domu,wyłażenie na trzęsących sie nóżkach.
Z Julkiem nie ma az takiego problemu tz. raz jest innym razem sam w chodziu.,usnął mi na ramieni i wystawił koniuszek języka,kiwał sie i nie wiele brakowało żeby nie zsunął się .
Ide troszke się przespać.
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43978
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 01, 2007 9:50

Moje 4 tygodniowe tymczasy, też były smutaskami tyle, że ja przed karmieniem kułam im dupki a w przerwach między karmieniem zakraplałam oczki trzema specyfikami. Jedyna aktywność jaką przejawiały to wdrapanie się po ubraniu i przytulenie do szyi - mogły tak siedzieć godzinami.
W pudle po telewizorze, gdzie na początku były trzymane, rolę zastępczej matki pełnił mięciutki misiek - sprawdzał się znakomicie.

otka

 
Posty: 832
Od: Wto lis 22, 2005 20:10
Lokalizacja: Warszawa - Sadyba

Post » Czw mar 01, 2007 10:59

Trzymam kciuki za chołpaków,Julki sa silnymi chłopcami wiem co mówię bo mój syn ma na imię Julek i ze szkieletora robi się całkiem fajne chłopisko.
Obrazek

ezra

 
Posty: 742
Od: Nie cze 25, 2006 18:22
Lokalizacja: Suwałki/Sidorówka

Post » Czw mar 01, 2007 12:52

ezra to musze podziekować Fraszce bo to ona nadała mu takie imie ,może powinna zostac matką chrzestną malców :lol:
Dziś sprzątanie z kotem na grzbiecie ,jest tak bardzo kochany i taką ma potrzebe bycia z człowiekiem ,.
Odbiega na chwilunie i już woła ,musze sie odezwać i ten maluch juz na mnie ,traktorek ,deptuski ,buziaczki ,i tak że wszystkie czynności od mycia podłogi po zmywanie garów wykonywane były razem :lol:
no niestety wtedy Gabiś musi byc w transporterku ,nic bym nie zrobiła z pełnymi kotów rękoma
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43978
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 01, 2007 12:59

O rany Julek! :D
Ostatnio edytowano Czw mar 01, 2007 13:01 przez Fraszka, łącznie edytowano 2 razy
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 46 gości