WAW. Pseudohodowla. Reaktywacja!!!!! Potrzebne 2 osoby s. 17

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 28, 2007 11:36

Kociaki są kochane ,aż się serce sciska jak już bardzo chcą do mnie ,maluni wcierał pynia w mój ryjek,a płacze przerazliwie :cry: jadł zmielona pierś z kurczaczka,bardzo chętnie ze strzykawki i mleczko ,są zaglodzone :cry:
Sucharek ten starszy jest niby jak buranio ale zlotawy ,z rudawym pyszczkiem ,pieknymi oczyma i rudawymi uszami,jest cudny,najchetniej siedzi na kolanach ,mruczy i tuli sie .
Malentas siusia ale nie kupcia ,brzunio miękki,wczoraj były odrobaczane to może dam trnke parafinki ,bo starszy ma baloniasty brzunio ,i twardy ,niby kupal był ale ....
Odbierałam kotki nie w lecznicy tylko w jakims mieszkaniu ,gdzie duzo kotów z interwencji i nie tylko ,tam dostałam imawerol i instrukcje dzialania ,bo częściej nie bo szkodzi na wątrobe 8O jak ,przez sierść i skóre przenika? no jest możliwe.
Lamisilat super sprawdził sie na Kropci.
Kociaki odizolowane od moich -siedzą w .......brodziku ,na kocu ,w transporterku ,z boku kuwetka i dalej jedzonko i picie dla Sucharka ,trzeba nadać im imiona,acha dogrzewam butlą i piecykiem ,a siedza opatulone dobrze. :wink:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43978
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 28, 2007 12:07

Smarowanie imaverolem nie szkodzi na wątrobę, jest on wprawdzie na bazie ketokonazolu ale przeciez go nie piją :wink:
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Śro lut 28, 2007 12:17

Bosz, straszne rzeczy :(
Powiedzcie mi, bo nie rozumiem, dlaczego nie można jej zabrać reszy kotów? I dlaczego jest szansa, że te koty moga do niej wrócić?
Nie mogą "umrzeć"?
Oby tylko nie mialy białaczki :(

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Śro lut 28, 2007 12:40

Czytam z przerażeniem w oczach... :strach:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lut 28, 2007 12:54

Spokojnie dziewczyny - miejmy nadzieję, że wszystko będzie dobrze.

otka

 
Posty: 832
Od: Wto lis 22, 2005 20:10
Lokalizacja: Warszawa - Sadyba

Post » Śro lut 28, 2007 12:58

Trzymam kciuki i przesyłam Wam dziewczyny :king: dużo ciepłych myśli... niech moc będzie z Wami :ok: :ok: :ok:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lut 28, 2007 13:04

z zabraniem sprawa skomplikowana ,nie wiedomo czy dorosle nie będą musiały wrócic :cry: narazie są po lecznicach ,ratuja je ,będa starali sie odebrac reszte ale jeżeli prawo stanie po jej stronie muszą koty zwrócić ,te dwa małe co u mnie p[owiedziała -wezcie sobie .....bylo ich pewnie więcej ale nie przeżyły ,bo z dwóch miotów po kociaku???
Sucharek ma tak strasznie chude nogi ,jak patyki ,jakies takie dlugie ,tylko ten brzuch ,chcialam wam pokazac ale on tak już kocha że nie sposób zrobic mu zdjęcia tylko ręce i deptanie ,mrczenie ,mizianie ,łażenie po całym czlowieku i śpiew milosny,zaczyna sie bawic ,wypuściłam go bo tak bardzo chcial ,ganial troszke po kuchni ale musze byc zawsze obok,i tak w oczy patrzy :cry: kupale robi nawet niezłe tylko maluch jeszcze nie ,tylko siusia a jak mruczy jak sobie co nieco masujemy :wink:
Fraszko pamietasz najlepiej Torunskie Pierniczki ,to one to kolosy były ,biegały ,kuwetkowału ,miziały sie a ten pędraczek :cry: ale ciesze się że je .
Napiszcie mi jeszcze czy takim maluchom moge podac kapke Beta Glukanu :?:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43978
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 28, 2007 13:11

dorcia44 pisze:z zabraniem sprawa skomplikowana ,nie wiedomo czy dorosle nie będą musiały wrócic :cry: narazie są po lecznicach ,ratuja je ,będa starali sie odebrac reszte ale jeżeli prawo stanie po jej stronie muszą koty zwrócić ,te dwa małe co u mnie p[owiedziała -wezcie sobie .....bylo ich pewnie więcej ale nie przeżyły ,bo z dwóch miotów po kociaku??


jesli panie z TOZu maja rozum w glowie i naprawde sa zaprawione w takich sytuacjach to nie powinno byc nawet mowy o powrocie kotow do wlascicielki. Wiec uszy do gory!
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15792
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Śro lut 28, 2007 13:13

Biedactwa... :cry:
Gdyby się udało zrobić zdjecia kociaków u kogoś na ręce, będzie wyraźniej widać ich "gabaryty".
Oby juz nie musiały tam wracać... żadne z wyciągnietych z tego koszmaru :ok:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lut 28, 2007 13:13

Z tego co czytałam wynika, że tu chodzi głównie o pieniądze. Może wystarczy zbierać skrupulatnie rachunki za leczenie dorosłych kotów i zażądac zwrotu kosztów?

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 28, 2007 16:03 kciuki

dziewczyny, to nie jest takie proste. ale nie chce o tym pisac na forum. w to wszystko wchodza kwestie prawne. za pare dni skontaktujemy sie z TOZ-em. trzeba pozwolic im podzialac, bo tylko oni maja prawo do interwencji, wszczecia sprawy itd. prosze o kciuki.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Śro lut 28, 2007 20:01

Wysłałam zdjęcia do mojego forumowego Anioła Stróża ,pewnie nie długo będą.
Wieczorkiem pozniejszym coś napisze bop teraz Gad mnie goni :evil:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43978
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 28, 2007 20:47

Przeklejam z wątku Dorci:

Wyć się chce, serce się kraje... :crying: co te drobinki musialy przechodzić... 8O i te które nie przeżyły... :crying: :crying: :crying:

Pozostaje mocno wierzyć, że z tych skrajnie zabiedzonych maleństw wyrosną jeszcze dorodne "łabędzie", a już za jakiś tydzień, dwa zniknie na zawsze ten przejmujący smutek w oczkach :cry: i maluchy będą wesoło brykać :love: :ok: :ok:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lut 28, 2007 20:50

Moka, jesteś fantastyczna! Tak szybko udało Ci się to wszystko zorganizować!

Dorcia i reszta Dziewczątek :king:

Mam nadzieję, że Panie z TOZu nie pozwolą na powrót kociaków do tego babola. Kurcze, jeśli koty były tak skrajnie zaniedbane, to prawo jest przeciwko niej. Panie z TOZu na pewno wiedzą, co robią i prawnie też to właściwie "rozegrają".

Biedne kociaczki, płakać się chce.


A propos konieczności schroniska:
Art.7. ust. 1b - Przekazanie zwierzęcia, o którym mowa w ust. 1, następuje za zgodą podmiotu, któremu zwierzę ma być przekazane (schronisko).
1c. W przypadku braku zgody, o której mowa w ust. 1b, lub wystąpienia innych okoliczności uniemożliwiających przekazanie zwierzęcia podmiotom, o których mowa w ust. 1, zwierzę może zostać nieodpłatnie przekazane innej osobie prawnej lub jednostce organizacyjnej nieposiadającej osobowości prawnej albo osobie fizycznej, która zapewni mu właściwą opiekę.

A i jeszcze o kosztach leczenia:
Art.7. ust. 4. W przypadkach, o których mowa w ust. 1 i 3, kosztami transportu, utrzymania i koniecznego leczenia zwierzęcia obciąża się jego dotychczasowego właściciela lub opiekuna.
5. Do należności z tytułu kosztów określonych w ust. 4 stosuje się przepisy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji.
Obrazek Obrazek Obrazek
Moja mała Lolunia 07.03.2009 [']

Monisek

 
Posty: 2591
Od: Śro gru 27, 2006 13:15
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lut 28, 2007 21:03

koszmar...
:ok: za zdrowie koteczków które dostały druga szansę

Ivette

 
Posty: 3716
Od: Sob lis 19, 2005 17:05
Lokalizacja: warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Majestic-12 [Bot] i 95 gości