ufff znalazłam wreszcie ten wątek; wracam do niego żeby podtrzymać na duchu wszystkich świeżo dokoconych, którzy załamują ręce nad kocimi walkami - już dawno powinnam napisać - przepraszam Drażetko ale przez ostatnie miesiące jakoś się rozleniłam w pisaniu na forum
Otóż ogłaszam wszem i wobec, że rady Kicorka i innych odnośnie tego że trzeba dać kotuchom czas na polubienie się są święcie prawdziwe !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dziś po paru miesiącach sytuacja wygląda tak, że futra wszystko robią razem - razem jedzą, razem się bawią, razem siusiają, razem wyglądają przez okno i razem spacerują po całym domu.
Żeby tego było mało, często przyłapuję ich na przemiłej sytuacji: Kicia leży wyprężona jak lwica a Chojrak namiętnie wylizuje jej futerko od łebka aż po ogonek. Jeśli mi się uda spróbuję im kiedyś zrobić w tej scenerii zdjęcie.
Mimo, że sypiają raczej oddzielnie to rano natychmiast się nawzajem odszukiwują i zaczynają przedśniadaniowe harce.
Tak więc nasza cierpliwość się opłaciła
Dziękuję pini1 za wytrwałe rady i wszystkim za trzymane kciuki.
I jeszcze słowo do pini: Kicia nieżle przybrała i ma teraz tak prześliczne futerko, że wszyscy się nią zachwycają.
Pozdrawiam wszystkich dokoconych. Drażetko a co u Ciebie?