Irys, Lenka , Lotka chorują :-( tylko Mopsia jeszcze nie...

[Anja]

tez trzymamy

[kasia essen]

daloby sie załatwic jakies obecne zdjecia iryska ?moj baks tez wczoraj ostrzyzony

[AnetaW]

Jeśli sie będzie dobrze Irynio czuł to go wieczorem na jakąś małą sesję namówię. Teraz wygląda śmiesznie - wieeelka głowa i cała reszta malutka i chudziutka.
No to mamy klub łysych karków

[kasia essen]

czy wyglada tak?
http://upload.miau.pl/2/20867.jpg
dlaczego go ogoliliscie?

[Jana]

dlaczego go ogoliliscie?

Przecież Aneta napisała, że Irys był na kilkumiesięcznej włóczędze i nikt go wtedy nie czesał...

[kasia essen]

dlaczego go ogoliliscie?

Przecież Aneta napisała, że Irys był na kilkumiesięcznej włóczędze i nikt go wtedy nie czesał...

nie doczytałam

[AnetaW]

Na grzbiecie miał skorupę. Skórę ma w strupkach i odparzeniach. Jest ostrzyżony przy samej skórze. Wydaje mi się, że ktoś go trzymał gdzieś w domu. Uciekł w czasie remontu przez niedomknięte przez ekipę drzwi garażowe. Dwanaście lat mieszkał w domu i nie wychodził, nie przeżyłby zimy i mrozów, on nie potrafi polować w celach konsumpcyjnych...
Tym bardziej, ze bardzo długo go szukałam, i wszyscy w okolicy wiedzieli, że Irek zginął a on do każdego kto zawoła idzie więc nie możliwe żeby się błąkał. Może wypuścili go jak zaczął wyglądać jak strach na wróble albo zaczął chorować moze siknął w domu (nie jest kastrowany). Ważne że wrócił! Wyleczymy, odchuchamy i będziemy jak oka w głowie strzec...

[kasia essen]

strzezcie strzezcie moj wychodził jak mieszkałam u rodzicow ale tylko pod moim nadzorem na ogrodzonym terenie,ale on sie nie dałby złapac na wolnosci,chyba ze z głodu,bo nawet ja go nie moge złapac zaraz ucieka na taras
Wazne ze wrocił,mozliwe ze ktos go teraz wypuscił,i mozliwe ze był traktowany jako reproduktor,,,w koncu kot nie kastrowany,ktos znalazł i łatwy zarobek nie zdziwiłabym sie,,
to moze teraz pomyslicie o kastracji?

[AnetaW]

On ma już 13 lat, to kocurek hodowlany i nieźle utytułowany, fakt że hodowlą nie zajmuję się od kilku ładnych lat i ostatnie jego potomstwo na świat przyszło 6 lat temu i pewnie już dzieci mieć nie będzie ale nie sika, nie jest agresywny, nie rozpacza na wiosnę i wrażeń nie szuka, zawsze cichutki i spokojny, wszystkie moje dziewczyny sterylizowane. To głupie ale szkoda mi go kastrować. bo co stajenniaków i wiejskich kocurów u mojego taty nie mam żadnych wątpliwości
Internet też ciągle przeglądałam, czy ktoś nie wystawił go na sprzedaż albo właśnie w celach matrymonialnych.

[kasia essen]

bo co stajenniaków i wiejskich kocurów u mojego taty nie mam żadnych wątpliwości
Internet też ciągle przeglądałam, czy ktoś nie wystawił go na sprzedaż albo właśnie w celach matrymonialnych.

dokładnie,,,wazne ze juz jest z wami,mieliscie naprawde duzo szczescia ze sie odnalazł (choc dziwi mnie to troszke,,,a moze on wcale nie był daleko,moze mial go ktos kto wiedzial ze nalezy do was,,,a potem podrzucił jak juzgo nie potrzebował,,, :oops: )

[AnetaW]

Kasiu on miał już w życiu wiele szczęścia i mam nadzieję że będzie miał je jeszcze bardzo długo. Chociaż wolałabym się o tym nigdy więcej nie przekonywać. 8 lat temu włamali nam się do domu oprócz tego, że ukradli wszystkie wartościowe rzeczy, sprzęt itp ukradli też Irysa, akurat jego papiery leżały w pokoju na biurku i one też zniknęły. Irysek wrócił tego samego dnia w środku nocy wrzeszcząc niemiłosiernie i dobijając się do okna. Przez kilka miesięcy na jakikolwiek większy hałas reagował paniką i chował się po kątach. Druga kotka którą wtedy miałam siedziała na szafie jeszcze przez tydzień ale ona nie pozwalała się dotknąć nikomu oprócz mnie. To było dla nich wyjątkowo traumatyczne przeżycie i dobrze że tak się skończyło.

A to łysy karczek:




A jeszcze do Mopsi wracając. Dopiero teraz kiedy zeszła opuchlizna i zaczynają odpadać strupki widać jak uszko wygląda. W środku jest zupełnie zaszyte. Mopsia ma ucho bez "dziury na dźwięki" .

[Jana]

A jeszcze do Mopsi wracając. Dopiero teraz kiedy zeszła opuchlizna i zaczynają odpadać strupki widać jak uszko wygląda. W środku jest zupełnie zaszyte. Mopsia ma ucho bez "dziury na dźwięki" .

Aneta, konieczne było usunięcie całego kanału słuchowego, inaczej guz mógłby odrastać...

Dobrze wiem przez co przechodzisz...ja też mam taką kicię.Rok temu zabrałam ją od moich dziadków, którzy sa już za starzy na opiekę nad zwierzęciem.Ucho było w opłakanym stanie, guz, ciemna wydzielina, okropny smród na całe mieszkanie...

Kciuki za pomyślne usunięcie guza
My robiliśmy to już 4 razy...na piąty już sie nie zdecyduję...

[kasia essen]

biedna Mopsia a Irysek wyglada prawie jak Baks,choc u Baksa ogon jest bardziej wiewiorowaty za to twoj irysek grubszy od mojego

[AnetaW]

Wiem Jana, dr Żurańska wszystko mi wyjaśniła co musi zrobić żeby właśnie takiej sytuacji uniknąć, ale dopiero teraz widać jak to smutno wygląda. Dobrze, że Mopsi jest wszystko jedno jak wygląda jej uszko , najważniejsze, że jak sie zagoi to nie będzie bolało i ciągle ropiało.
Czy Ty byłaś we wtorek wieczorem w lecznicy?

Grubszy? Niemozliwe, teraz waży 4kg, jeszcze w zeszłym roku na wiosnę ważyłam go u weta i ważył 8kg teraz to chudziak z niego. A ogon też jest jeszcze cały sfilcowany dlatego tak wygląda.
Ale Twój to juz taki prawie odrośnięty...

A na wczorajsze zdjecia załapała się mała Lenka, która już nie jest taka mała i Lotka, Mopsia zastrajkowała i poszła spać do domku więc nie miałam sumienia jej budzić.

Lotka


Lenka

[Jana]

Byłam we wtorek wieczorem w lecznicy, z Henią. Przywiozłyśmy dzicz na sterylkę