nowe fotki moich potworkow12/13-blanka wrocila z ajmk :(:(:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 27, 2007 12:02

wlasnie bede obdzwaniac lecznice moze ktorys wet bedzie mail pojecie co to za swinstwo

renatka

 
Posty: 483
Od: Nie kwi 16, 2006 9:30

Post » Wto lut 27, 2007 12:04

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=727

Zajrzyj do wątku, poszukaj lecznicy blisko Ciebie, którą polecają forumowicze.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto lut 27, 2007 12:07

wlasnei przegladam najgorzej jesli yto jest cos w mieszkaniu ...karme zmienilam wszystkie widoczne zbedne rzeczy usunelam ale wyglada mi to albo na wirusa albo zatrucie bo kazde przechodzi w roznym tempei z roznym nasileniem niektorym przechodzi inne jeszcze nei mialy ale jak widac tez je czeka a jeszcze inne caly czas maja teraz tylko pytanie czy ktores nie skonczy jak tamten...nie mam na co czekac nie moge czekac

renatka

 
Posty: 483
Od: Nie kwi 16, 2006 9:30

Post » Wto lut 27, 2007 12:23

Renatko, a nie masz moze w domu grzyba/plesni? Widac go na scianach, ale jesli masz panele/boazerie to pod nimi nic nie zauwazysz, a grzyb sie bedzie rozsiewal. Grzyby i plesnie sa niebezpieczne i dla ludzi i dla zwierzat a koty, jako wrazliwsze i mniejsze mogly silniej i szybciej zareagowac niz Ty.
Jesli nie grzyb to moze jednak cos z wentylacja. Czesto wentylacja grawitacyjna zima nawiewa powietrze do mieszkania, a wraz z nim moga nawiewac rozne swinstwa z dachu.
Trzymam kciuki:)

Majka13

 
Posty: 992
Od: Śro cze 23, 2004 8:57
Lokalizacja: Złotokłos

Post » Wto lut 27, 2007 13:29

sa panele na scianach nic nie widac to nowy blok ale nie wiem moze gdzies cos jest mieszkam tu od niedawna do tej pory moje koteczki nie mialy nigdy nic podobnego nigdy

renatka

 
Posty: 483
Od: Nie kwi 16, 2006 9:30

Post » Wto lut 27, 2007 14:05

Renatko, a chlor? Nie uzywasz dużo środków chlorowych?
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto lut 27, 2007 16:22

Właśnie,może to chlor?
Skontaktuj się szybko z innym wetem!
A może to być zatrucie albo coś? (nie znam się zbytnio na chorobach kotów)

bruder

 
Posty: 50
Od: Pon lut 26, 2007 12:55
Lokalizacja: Poznan

Post » Wto lut 27, 2007 16:53

dawalam im wode z kranu ale preparatow chlorowych nie uzywam poza lazienka a tam nie maja wstepu rozmwialm z kilkoma lekarzami lacznei z profesorami na uczelni okazalo sie ze sekcja po za tym ze pograzy mnie finansowo ok 300 zl na starcie nic nie da bo juz jest zbyt dlugo na dokladke zamrozony a toksykologii wogole jzu w polsce nigdzie sie nie robi rozmawialm tez z lekarzem prowadzacym dane jakie znam oficjalnei zmarl z powodu uduszenia nastapil obrzek pluc ktory uniemozliwil mu oddychanie dostal moczopedna aminofiline i furosemit byl pod tlenem i dexazone steryd badania wykluczyly znane choroby kocie punkcja plyn w brzuszku na rtg wyszlo zapalenei pluc wedlug lekarza kitki maja astmowe alergiczne lub oddechowe uczulenie powodujace blokowanie funkcji oddychania u zmarlego gdyby nie obrzek bylaby szansa na przezycie uwaza tez ze nie ma sensu podania antybiotykow wszystkim efekt koncowy czekac rowniez inni lekarze po konsultacji to samo zalecili rozkladaj rece profesor od chorob zakaznych tez podejrzewa podtrucie jakimis oparami wyziewami itp

renatka

 
Posty: 483
Od: Nie kwi 16, 2006 9:30

Post » Wto lut 27, 2007 16:55

moze byc zatrucie ale nikt tego nie stwierdzi bo toksykologii sie nie robi w polsce takiei jest prawon ii tu tez dobrze by bylo jakis apel pismo do jednostek odpowiednich przeciez to chore zeby nie moc tego zbadac

renatka

 
Posty: 483
Od: Nie kwi 16, 2006 9:30

Post » Wto lut 27, 2007 16:58

Nie bardzo zrozumiałam,koty ci sie duszom,a ty masz czekać?!
Jak żle zrozumiałam to Przepraszam.

bruder

 
Posty: 50
Od: Pon lut 26, 2007 12:55
Lokalizacja: Poznan

Post » Wto lut 27, 2007 17:01

"nic drastycznego sie nie dzieje " to uslyszalam ja tez sie z tym nie zgadzam jutro wybieram sie na bialobrzeska

renatka

 
Posty: 483
Od: Nie kwi 16, 2006 9:30

Post » Śro lut 28, 2007 4:55

kolejny kotek to samo kikla godzin wczesniej a teraz jeden ktory tez ma objawy zwymiotowal bardzo duza ilosc zupelnie bezbarwnego plynu nie bylo w nim sliny klakow niczego ok 1/4 szklanki moze nawet wiecej plynu bez zapachu i koloru z jednym tym co mial badania robione i kichal jest najgorzej wciaz sie krztusi i kicha ok 23 sama sie zakrztusilam tzn jakbym miala to samo choc wcale nie musi tego oznaczac ale jesli one czuja sie jak jaj wtedyy to wiem jaki to mechanizm zaczelo mi nie tyel brakowac powietrza co sliny w gardle wyschlo i w nosie co spowodowalo ze faktycznie bylo mi ciezko oddychac a gardlo bolalo po napiciu sie sporej ilosci wody przeszlo mi nic wiecej sie nie wydrzylo w nosie w razenie jakby bylo bardzo brudno ogromna ilosc kurzu lub jakiegos piaskowego g.... jak to czasem jest jak sie przechodzi kolo jakis zwirowni itp jestem juz wykonczona i przerazona

renatka

 
Posty: 483
Od: Nie kwi 16, 2006 9:30

Post » Śro lut 28, 2007 5:43

Dziś będę u weta to zapytam może cos podpowie.
Trzymam kciuki aby wszystkie koty wyzdrowiały
"Nie szanujemy jakoś w ludziach miłości do zwierząt,pokpiwamy sobie z czyjegoś przywiązania do kotów.Czyż jednak nie jest tak,że najpierw przestajemy lubić zwierzęta, a potem-tracimy serce do ludzi?
Obrazek

zorro

 
Posty: 1536
Od: Sob gru 25, 2004 21:49
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro lut 28, 2007 5:53

dzieki zorro ja juz nawet profesorow obdzwonilam i nic ...

renatka

 
Posty: 483
Od: Nie kwi 16, 2006 9:30

Post » Śro lut 28, 2007 7:01

Renatka -
- przypomniał mi się wątek o zmutowanej panleukopenii w Krakowie, jesień '06.
(Pamiętam dobrze, bo moja kotka była wtedy PRZED szczepieniem).
Nic się niby nie działo i nagle zgon.
Sekcja pokazała pęknięcie kilku narządów wewnętrznych, w tym serca :(
Badanie z testu wykazało tego śmiercionośnego wirusa.
Nie mówię, że u ciebie musi być to samo,
ale może warto sprawdzić, czy to nie wirus jednak?
Nie pamietam, czy w końcu zrobiłaś im badanie krwi?
Badanie pokaże i zatrucie, i stan narządów wewnętrznych.
Przy P. bardzo niski poziom leukocytów.
Panleukopenię można "przynieść", nie musi dojść do bezpośredniego kontaktu.
Można zakupić test do przebadania kału.
Atakuje nie tylko kocięta - nawet koty starsze, także dwuletnie.
Ten w Krakowie nie dawał "typowych" objawów
i doświadczone dziewczyny były zupełnie skołowane -
- myślały właśnie, że to ZATRUCIE...
Czy twoje koty były szczepione ???

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: BB_Candy89, Google [Bot] i 256 gości