Znaleziona Totusia vel Daisy- ma domek!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon lut 26, 2007 21:12 Znaleziona Totusia vel Daisy- ma domek!

I na mnie przyszła kolej...

Toto, bo płci nie znam. Na oko około roku, charakterem facet, ale różnie to bywa u kociów.

Podrzucono na moją wycieraczkę dziś około godziny 19:00.
Dzwonek do drzwi i sąsiadka powiadomiła mnie, że leży słabe Toto na mojej wycieraczce...
Totek wygląda na chorego, ale nie kicha, nie ma kataru, oczy i uszy w porządku.
Wygląda jak chory kot domowy, którego ludzie mieli już dośc, ale trochę zalatuje siurami.
Szaro, żółto, nie wiem co. Chyba trochę brudne Toto jest. Ma niewielkie kitki przy uszach, ale głowy sobie za to uciąć nie dam, że tak miało być. Może jest bardziej długowłose a te kitki, to posklejana sierść...

Czekam na sąsiadkę i obie będziemy trochę kota oporządzać a jutro rano do weta.
Toto zjadło, wpakowało mi się na kolana, nawet nie fuknęło na Krzysię. Krzysztofa natomiast obrażona, udawanie pawia też już było.
Poszła spać do mojej córki ( co jej się zdarzyło może z dwa razy).

Toto dostało oddzielną kuwetę, wie co to jest, więc nie jes tak źle.
Zjadlo rosołu z kurakiem, oraz skubnęło z miski Krzysi suchego.
Zapakowałam strongholda pozostałego po Krzysi na kark, Krzysi zapobiegawczo też.
Pcheł ni ma, brzuszek chudziutki, więc robali chyba też nie.

Niech to się okaże kastrowany kocur, albo kotka, bo Krzysia ruję ma!
Na razie izolują się same, ale cholera wie, co może być. Póki nie odwiedzi weta, będą w dwóch oddzielnych pomieszczeniach.

Zaraz przyjdzie sąsiadka i będziemy kąpać, jeśli się uda, a jak nie, to przynajmniej trochę ogarniemy tą sierść.

Ciężka noc przede mną.
Trzymajcie kciuki....
Ostatnio edytowano Śro lut 28, 2007 20:44 przez tantawi, łącznie edytowano 2 razy
Ja+Dorotka+Alusia+Żabula i Krzysia za TM

tantawi

 
Posty: 1246
Od: Nie paź 15, 2006 21:15
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lut 26, 2007 21:33

:ok: :ok: :ok: Zapewnione!
Misia, Misieczka zawsze będziesz w naszych sercach [*] Mróweczek 15.08.2003-06.02.2020 [*] Biedronka maj 2004-18.10.2021 [*] Kitka10.05.2023 [*]
Z nami : Filemon, Maciek, Lilek, Dzidka, MałeMałe, Tobiś, Mufi, Rudek - został w domu, który kupiliśmy..., dziadeczek Domi zgarnięty ze środka wsi

kiwi

 
Posty: 5986
Od: Pt lis 14, 2003 22:32
Lokalizacja: Góry, polskie góry :)

Post » Pon lut 26, 2007 22:32

No, na każdego przyjdzie jego czas :wink: :twisted:
A pod ogonem nie widać,czy jaja były czy nie, zostają po kastracji takie małe woreczki przeca, puste :wink: :D Zobacz tylko dokładnie :wink: :D :D No bo dorosłe jaja, niewykastrowane, to byś chyba zauważyła :ryk:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lut 27, 2007 8:47

powodzenia !!
dasz radę :ok:

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lut 27, 2007 9:44

Właśnie niedawno wróciłam do domu...

Moja córka spóźniła się przez kota do szkoły, ale trudno.
Sytuacja wygląda tak, że około 5 rano kot zaczął mi charczeć. Jakoś tak dziwnie i nie , że przez katar itd, bo kataru nie miał. Przestraszyłam się. Od razu wciągnęłam na siebie ciuchy i wiedziałam, że trzeba coś z nim zrobić. Kilkanaście telefonów, bo prawie nigdzie o tej porze nie odbierali, w końcu znajomy koleżanki ( wet) zgodził się do nas przyjechać.

Po pierwsze jest to koteczka, ma około 1,5 roku. Na bank domowa, bo ma jeszcze przycięte pazurki. Więc jej tragedia musiała zacząć się dość niedawno. Futro w nieciekawym stanie, koteczka niewysterylizowana, wet powiedział, że na oko wygląda to charczenie jak astma .
Kicia dostała jakiś zastrzyk ( coś sterydowego, chyba , nie znam się ), zaopatrzyłam ją w jedzenie, kocyk, żwirek i Pan Przekochany Wet zabrał ją do siebie do lecznicy, a raczej w sumie do swojego domu, bo mieszka przy lecznicy. Mimo urlopu ! Dobrze mieć znajomych znajomych.

Totka będzie miała zrobiony komplet badań, prześwietlenie, jeśli będzie można, to po dojściu do równowagi zostanie zaszczepiona oraz ciachnięta. Prócz początkowego rozpoznania - astmy, wet nie zauważył żadnych innych niepokojących objawów, ale jeszcze badania wykażą, czy wszystko jest ok.

Niestety, Krzysia znów zareagowała alergicznie na dorosłego kota. Z maluchem dogadywała się idealnie, nie wiem na czym to wszystko polega. Teraz nie je, nie odwiedza kuwety, warczy nawet na mnie. Mimo, że Totusia nawet na nią nie syknęła. Może Totka też wychowywała się w domu, gdzie były zwierzęta?
Jesli inaczej się nie da, po powrocie z lecznicy będę szukała dla Totusi domku. Tylko kto weźmie kotka z astmą? :(



Gdyby już teraz ktoś czuł, że Totka chce dać mu swoje serduszko, na pewno to przemyślimy. Dobry domek na pewno zyska wspaniałego przyjaciela, straszną mruczankę i przyklejkę.

Zdjęcia zrobię, jak zdobędę porządny aparat.
Ja+Dorotka+Alusia+Żabula i Krzysia za TM

tantawi

 
Posty: 1246
Od: Nie paź 15, 2006 21:15
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lut 27, 2007 9:48

ja oczywiście też pomogę w miarę możliwości :wink:

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lut 27, 2007 14:45

Niestety, raczej astma na 100%. Totka dostanie tabletki, za jakiś tydzień można ją ciachnąć, jak dojdzie do siebie.
Że też, kurka, teraz musiało mi się to przydarzyć, pod koniec miesiąca. Będę musiała zrobić debet, albo wystawić coś na bazarku na ciach.

Kicia zostaje w lecznicy jeszcze ze dwa dni. Na leki i resztę jeszcze mnie stać, ale nie wiem co będzie dalej, tym bardziej, że jestem po jedzeniowo- żwirkowych zakupach dla Krzysi ( w tym teraz i dla Totusi).

Ale...dam radę :)

trzymajcie mocno kciuki.
Zaraz wkleję foto Kici.
Ja+Dorotka+Alusia+Żabula i Krzysia za TM

tantawi

 
Posty: 1246
Od: Nie paź 15, 2006 21:15
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lut 27, 2007 14:54

czekam na zdjęcie w takim razie :)
finansowo pomóc nie mogę, bo muszę się zająć Elmem,
ale postaram się jakoś inaczej pomagać.

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lut 27, 2007 18:58

Obrazek

Po kąpieli okazało się, że szarość, to brud..Ma kakaowe łaty, jest grubaśna, tłusta wręcz:)

No i tak: astma na 100%, badanie krwi to wykazało, poza tym ząbki, uszy sierśc, wszystko zdrowe, kot za mocno odżywiony :lol: , ciutek ociężały.

Ale...Pan Marek, wet ufundował dla Kici serię tabletek, wystarczającą chyba na 3miesiące, ponadto bonifikatę na ciach, no i nie wiem jak to się skończy, bo wchodząc do lecznicy zastałam iście sielski widok:
Pan Marek ogląda chomika, kot siedzi na jego fotelu, wyciągnięty z wywalonym tlustym brzuszyskiem, po czym po zamknięciu gabinetu wędruje z nim do domu...

Trzymajcie kciuki nadal.
Ja+Dorotka+Alusia+Żabula i Krzysia za TM

tantawi

 
Posty: 1246
Od: Nie paź 15, 2006 21:15
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lut 27, 2007 23:03

tantawi pisze:Obrazek

Po kąpieli okazało się, że szarość, to brud..Ma kakaowe łaty, jest grubaśna, tłusta wręcz:)

No i tak: astma na 100%, badanie krwi to wykazało, poza tym ząbki, uszy sierśc, wszystko zdrowe, kot za mocno odżywiony :lol: , ciutek ociężały.

Ale...Pan Marek, wet ufundował dla Kici serię tabletek, wystarczającą chyba na 3miesiące, ponadto bonifikatę na ciach, no i nie wiem jak to się skończy, bo wchodząc do lecznicy zastałam iście sielski widok:
Pan Marek ogląda chomika, kot siedzi na jego fotelu, wyciągnięty z wywalonym tlustym brzuszyskiem, po czym po zamknięciu gabinetu wędruje z nim do domu...

Trzymajcie kciuki nadal.

Pan Marek...... :roll:
A gdzie Ty chodzisz do weta, :wink: :?:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lut 27, 2007 23:09

To jest były mąż mojej koleżanki, przyjmuje w ścisłym Centrum.

A z Krzysią chodze na 1000- lecia.
Ja+Dorotka+Alusia+Żabula i Krzysia za TM

tantawi

 
Posty: 1246
Od: Nie paź 15, 2006 21:15
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lut 27, 2007 23:10

To przepraszam, myślałam o innym Marku. :wink:
Widocznie jest wiecej wetow o imieniu Marek :wink: :D :D
Dużo zdrówka dla grubasa, który jest chyba kotem domowym, może ktoś wypuścił i szuka?
Pozdrowienia
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lut 27, 2007 23:16

Rozpisałam kilka ogłoszeń w okolicy, w supermarkecie nieopodal, jest też w gazecie, ale...nie wydaje mi się.
Ktoś musiał dokładnie wiedzieć, ze ja lubię koty, bo akurat dlaczego moja wycieraczka?
Ja+Dorotka+Alusia+Żabula i Krzysia za TM

tantawi

 
Posty: 1246
Od: Nie paź 15, 2006 21:15
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lut 28, 2007 20:39

Totka od dziś nazywa się ...Daisy :D Wszystko przez to, że śpi na podusi z takim napisem i sama ją sobie wybrała.

I są najwspanialsze wieści pod słońcem!
Pan Marek tak się w niej zakochał, że mieśmiało zapytał, czy ewentualnie mógłby być brany pod uwagę jak przyszły domek...
Przy okazji opowiedział mi smutną historię swojej koteczki Frygi. Dziewczynka miała kilka chorób naraz, ktoś ją po prostu zostawił w lecznicy.
Dzięki Panu Markowi żyła kolejnych 6 dobrych, szczęsliwych lat.
Obrazek

Myślę. że Totusia vel Daisy bardzo dobrze trafiła...Jest pięknym kotem u właściwego człowieka.

Hurra!!!


A ja zdobyłam nowego znajomego w Poznaniu :)
Ja+Dorotka+Alusia+Żabula i Krzysia za TM

tantawi

 
Posty: 1246
Od: Nie paź 15, 2006 21:15
Lokalizacja: Poznań




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 16 gości