no dobrze mam pytania.jak oduczyc malego drania gryzienia w stopy..wiem ze stopy sa fajne takie dlugasne maja piec wystajacych i ruszajacych sie czesci,,no ale maly kot uczepiony stopy wbijajacy sie pazurkami i zebami w nia.to srednio przyjemne

chociaz smieszy mnie straszliwie.
drugie pytanie dotyczy maselka i smietany.kropka zjada wszystko byleby zawieralo maselko,zastanawia mnie to ile takiego maselka dawac?picie natomiast musi byc mlekiem.woda jest fuj zabarwiona woda ( po pierwszym nabraniu sie ze to tylko kolor mleka ma) tez jest fuj.przechodzi tylko mleko-dodaje smietanki ,ale tez neiwiem czy ze smeitanka mozna przedobrzyc.
ulubionym papu stanowczo jest ugotowane mielone wolowe -rozciapany rc tez lae z maselkiem, w nocy zostala pochlonieta gotowana rybka(dalam odrobine ).bialy serek osobno jest bleeee.
dzisiaj mala dostal minusa od bociana

wdepnal w gigantyczne siusiu..kurdupelka wczesniej wstala i pewno zajeta obserwacja cieni moich kotow zapomniala gdziema siusialnie

no i nalala pod jedynym wolnym rogiem kuchni

nawet nie moglam sie na nia zloscic bo smialam sie z bocian ..mine mial taka jakby w cos radioaktywnego wdepnal

jak sprzatalam to mala podeszla do sterty papieru i zakopala siuski

porzadnicka

przestawilam tam kuwete utrudnilo to troche wejscie do kuchni..no ale trudno.po 2 pobudce kropka udala sie prosto tam!ale jaka zadowolona z siebei byla!no zwlaszcza ze ja jak pomyleniec ja chwalilam..i mowilam ze kicia grzeczna jest i kochana.no zapomnialabym wczoraj przylapalam kropke na podejrzanym kreceniu sie po wsadzeniu do kuwety zaliczony zostal pierwszy kaktus!hihiih bocian stwierdzail ze jestem pomylona jak muto oznajmilam z mina dumnej mamy
wczoraj tez podalam 1/4 dawki na odrobaczenie...jak dodtad cisza...
na litosc boska niech ktos zechce kropke...bocan nieugiety...nawet po tym jak mala wczoraj dala przedstawienie.dzieki neimu dostala ksywke komandos"parowka" [ wyglada jak mal parowka]zywiolowe toto.bedzi mi ciezko bardzo ciezko.
wczoraj tez bylo spotkanie 3 stopnia z chociem(zaba olala sprawe i sie nawet nei obudzila) duzy mial oczy jak spodki..a mala go atakowala...jak ja obwachiwal to na niego naprychala ..ale jak!!!!!prych godny zaby!w malym ciele wielki duch!normalnei mam w kuchni malego lwa! mialam wrazenie ze choc byl nieziemsko zdziwiony czyms takim malym...ale wolelismy uwazac...i kontorla byla caly czas.bocian mnei nastraszyl ze taki choc to jak capnie taka kropke to kark raz dwa zlamany

niedobry bocian ..przestraszylam sie.po skonczeniu wizyty .kropka jakgdyby nic zaczela urzedowac znowu po kuchni.
kropka taka fajna jest..dlaczego male zwierzaki tak szybko na spodbijaja?ja sie tak nei bawieeeee-mialam byc twarda i nieugieta!uhh