Wygrzebałam ze swoich fraszkowych zbiorów wierszyk na dokładkę do haftu
Guzik... z pętelką
Z gorsetu guzik urwał się, gałgan
Już parę dni ten pomysł nim targał
Samą zostawił, biedną sznurówkę
Z agrafką wybrał się na majówkę
Ma ze sznurówką córeczkę haftkę
Mógłby wziąć małą choć na huśtawkę
Dziecko porzucił nie wiedzieć czemu
I drań się skarżył, że źle mu w domu
Tak między nami, to powiem szczerze
W skargi łobuza za grosz nie wierzę
Jego zwierzenia są guzik warte
Do muru przyparty idzie w zaparte
Z wiotką lamówką chodził za rękę
Na szwie uwodził starą pętelkę
I bez żenady igrał ze szpilką
Tą z małą główką, głupiutką żmijką
Zadarł z naparstkiem na dyskotece
Bił się o nitkę - nie wiem czy wiecie
Rosły naparstek chwycił intruza
Tak nim zakręcił, że nabił guza
Gdy smukłą igłą się zauroczył
Igła ukłuła go prawdą w oczy
Zasnął po harcach i nim się zbudził
To do gorsetu przyszyli guzik


