przyszło mi do głowy tylko imię mojego ulubionego bohatera ulicy Sezamkowej. wiem, że już jeden Elmo na forum jest, ale nie o to chodzi.
szłam rano do pracy, a on siedział na chodniku - bez jednego oka,
niewidomy na drugie, z zakrwawionym pyszczkiem, skrzepami na nosku i
z raną na szyi. ktoś rzucił mu parę kawałków kiełbasy, ale on nie mógł ich zobaczyć. siedział skulony z główką przy ziemi.
wzięłam go na ręce i zaniosłam do domu. umyłam go, wytarłam i wysuszyłam, a później zawiozłam taksówką do lecznicy.
w lecznicy dowiedziałam się, że to kocur, niekastrowany, około 1.5 roku.
Dostał Stronghold na pchły (miał masę strupków wokół uszu i na karku), pan doktor wyczyścił mu uszka i podał antybiotyk (amoksycylinę - chyba).
Elmo ma opuchniętą główkę i krwiak na oku, który być może powoduje to, że nie widzi. ale równie dobrze może nie będzie widział nigdy.
Elmo jest teraz w lecznicy na osiedlu Władysława Jagiełły 33 (obok wieży telewizyjnej). nie wiedziałam dokąd go zawieźć, a mój wet przyjmuje dopiero od 16.00. opłaciłam mu pobyt na dzisiaj i leki (48 zł)
dzień pobytu kosztuje 20 zł + leki...
mogę mu opłacić następne 2 dni, czyli sobotę i niedzielę, ale później?
no i jakiś domek tymczasowy jest pilnie potrzebny.
ja mam Emilkę, która za miesiąc ma być kastrowana, a Elmo jeszcze nie jest, i póki jest chory nie chcę ryzykować. no i na razie jest u mnie Tusia.
poza tym pewnie trzeba będzie Elmowi zrobić testy na FIV i białaczkę...
czy ktoś mi pomoże?
a to jest Elmo:



wzięłam na dzisiaj urlop z pracy, żeby go zawieźć do tej lecznicy, ale internet mam tylko w pracy, więc w razie czego proszę o kontakt na komórkę (dziewczyny z Poznania, tj. marinella, justin888 i Jolek, i jeszcze Agatka z FKP, mają do mnie numer telefonu).
Telefony do kliniki:
618 243 177, 618 288 432
