Armata wita z nowego domku...narazie bardzo nieśmialy, wręcz chyba przestraszony wielkością mieszkania i ilością zmian w jego życiu. Znalazl sobie miejsce za kanapą z którego prawie wcale nie wychodzi. Chwilami znajduje w sobie troszke odwagi i wychodzi z ukrycia i zwiedza mieszkanie... Mam nadzieje, że powolutku się przyzwyczai.
Mimo to, Armata daje się miziać, a nawet bardzo mu się to podoba...mruczy bardzo glośno i wypina swój wielki brzuch do glaskania.
Pisze z uczelni, bo w domu jeszcze nie mam netu, ale z forum nie znikniemy...Jak będę miala możliwość, to wkleje kilka zdjęć Armaty w nowym domku...tymczasem opuszczam uczelnie i idę do domu do Armaty.
xandra
