Przybyło mi znów sporo kotów:(
Tutaj:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=56537
jest wątek Karola i Diany, czyli brata i siostry Dorotki i Małgosi zwanych Siostrami Sisters ( do nadania imion natchęła mnie jedna z najnowszych produkcji filmowych)
Oprócz tego mam u siebie ...matkę ww czwórki.
Matka jest w ciązy. Bardzo wysokiej. Tuż przed porodem.
Wet odmówił sterylizacji. Ze względów różnych. Również medycznych.
Kotka siedzi u mnie w piwnicy, ma do dyspozycji całą klatkę wystawową i czeka na rozwiązanie.
W łazience czeka na rozwiązanie inna kotka, dymna, złapana w ruinach tam gdzie Pliska i śliczna szylkrecia (wypuszczona w piątek).
Dymna ma brzuch gigantycznych rozmiarów. Okoci się dzis lub jutro. Nawet nie próbowałam jej wieźc gdziekolwiek na zabieg... Trzeba by było robic cesarkę a potem usypiac kocięta, jedno po drugim.
Dzisiaj z adopcji wróciła Savannah.
Panicznie bała się dzieci, nie wychodziła spod kanapy...
Po 17-tej pojedzie na tymczas do Poki.
Na jej miejsce pojedzie Trini, po sterylizacji, która dzis po 20-tej.
Druga klatka w piwnicy od dzisiejszego ranka zajęta jest przez dwójkę ( na razie) kociąt z piwnicy ze Świdnika. Kocurek czarny z białymi dodatkami i koteczka szylkretowa. Mają ok. pół roku. Na razie lamentują a na mnie syczą. Ale jestem dobrej myśli.
Do złapania jeszcze dzisiaj mam ich brata lub siostrę i matkę...
Jadę o 19-tej.
Walentynka bardzo źle się czuje. Nie chce jesc ani pić. Nawadniam ją, podaje leki. Leży pod kaloryferem w łazience a obok, półdzika ciężarna dymna, przytulona do Walentynki...
Martwię się bardzo.
Zarówno jej stanem zdrowia jak i tym, ze jestem juz załozona kotami po sam dach i gdybym nawet chciała to nie mam gdzie upchnac jakiejś kociej biedy, gdyby sie trafiła...
Z dobrych wieści: Stara i Dumka są w domach tymczasowych. Dzikie Sreberko ze stada 30 kotów zawiozłam do Fundacji. To był konieczny manewr aby zwolnic klatkę dla ciężarnej kotki.
Prysznica i Saunę wzięłam do domu...