Pomóżcie! Szukam szaro-beżowego NIEBIESKOOKIEGO ASCHE'a Wwa

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 20, 2007 15:56

Prakseda pisze:Aia, nie wiem, co Ty na to.
A jasnowidz? Dla niektórych to, może śmieszne ale przecież tacy ludzie współpracują z policją w sprawach osób zaginionych.
Można poszukac takich osób w internecie, albo w Towarzystwie Psychotronicznym na ull Noakowskiego. Moja znajoma też korzystała z pomocy w poważnej sprawie.
Wiem, koszty też się liczą, ale dowiedzieć sie można ile by taki "seans" kosztował. Trzeba miec zdjęcie. Może choć na rejon przebywania kota naprowadzi.


Nic nie brzmi śmiesznie co daje nadzieje :!:

Ale fakt chodzi o finanse... :? Za bardzo się nie przelewa :) a musze tez myśleć co będzie jak będe musiała szukać mieszkania

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Wto lut 20, 2007 15:57

Prakseda pisze:Aia, nie wiem, co Ty na to.
A jasnowidz? Dla niektórych to, może śmieszne ale przecież tacy ludzie współpracują z policją w sprawach osób zaginionych.
Można poszukac takich osób w internecie, albo w Towarzystwie Psychotronicznym na ull Noakowskiego. Moja znajoma też korzystała z pomocy w poważnej sprawie.
Wiem, koszty też się liczą, ale dowiedzieć sie można ile by taki "seans" kosztował. Trzeba miec zdjęcie. Może choć na rejon przebywania kota naprowadzi.


Nic nie brzmi śmiesznie co daje nadzieje :!:

Ale fakt chodzi o finanse... :? Za bardzo się nie przelewa :) a musze tez myśleć co będzie jak będe musiała szukać mieszkania

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Wto lut 20, 2007 16:14

Aia pisze:
Prakseda pisze:Aia, nie wiem, co Ty na to.
A jasnowidz? Dla niektórych to, może śmieszne ale przecież tacy ludzie współpracują z policją w sprawach osób zaginionych.
Można poszukac takich osób w internecie, albo w Towarzystwie Psychotronicznym na ull Noakowskiego. Moja znajoma też korzystała z pomocy w poważnej sprawie.
Wiem, koszty też się liczą, ale dowiedzieć sie można ile by taki "seans" kosztował. Trzeba miec zdjęcie. Może choć na rejon przebywania kota naprowadzi.


Nic nie brzmi śmiesznie co daje nadzieje :!:

Obawiam się, że ta "energia", za pomocą której szukają dotyczy tylko ludzi.
W każdym razie tylko o takich przypadkach słyszałam.

Aia pisze:Ale fakt chodzi o finanse... :? Za bardzo się nie przelewa :) a musze tez myśleć co będzie jak będe musiała szukać mieszkania

Aia - i tak musisz poszukać mieszkania. Przecież nie możesz tak żyć.
Finansowo ci nie pomogę, bo nie mam jak, ale trzymam kciuki mocno za twoje poczynania.
I pozdrawiam
:D

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 20, 2007 16:22

gauka1 pisze:Obawiam się, że ta "energia", za pomocą której szukają dotyczy tylko ludzi.
W każdym razie tylko o takich przypadkach słyszałam.

:D


No nie wiem, ja słyszłam, że nawet przedmiotów się szuka, bo ta eneriga (zdolność takiego "widzenia") dotyczy jasnowidza a nie obiektów poszukiwanych.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto lut 20, 2007 16:34

Prakseda pisze:
gauka1 pisze:Obawiam się, że ta "energia", za pomocą której szukają dotyczy tylko ludzi.
W każdym razie tylko o takich przypadkach słyszałam.

:D


No nie wiem, ja słyszłam, że nawet przedmiotów się szuka, bo ta eneriga (zdolność takiego "widzenia") dotyczy jasnowidza a nie obiektów poszukiwanych.


Serio?
:idea: Nie wiedziałam - w takim razie byłyby szanse...tyle, że te finanse...niestety.

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 20, 2007 16:56

ech... No tak, właśnie będe rozpoczynać przeszukiwanie ofert...

gauka1 pisze:
Aia pisze:Ale fakt chodzi o finanse... :? Za bardzo się nie przelewa :) a musze tez myśleć co będzie jak będe musiała szukać mieszkania

Aia - i tak musisz poszukać mieszkania. Przecież nie możesz tak żyć.
Finansowo ci nie pomogę, bo nie mam jak, ale trzymam kciuki mocno za twoje poczynania.
I pozdrawiam
:D




Dziękuję Wam Wszystkim i Każdemu z osobna :*
Nawet nie przypuszczacie ile to dla mnie znaczy...

Czasem wydaje mi się że walczę z całym światem i co gorsza przegrywam... Czasami braknie sił na to wszystko...
Jedyną tak na prawdę siłą napędową są właśnie One moje "brzydactwa" :)
Jednakże nie jest to rozumiane przez otoczenie ("bo to przecież TYLKO kot, jakich wiele, lepiej zająć się poważnymi sprawami...") A TO nie jest przecież zwyczajny kot :!: , zwyczajny pies...
Nie zrozumienie jest w tym wszystkim najgorsze... :(
Dlatego równiez z tego powodu piszę do Was... Musiałam się wygadać komuś kto wie o czym mówię...
W jedyną miłość jaką wierzę jest właśnie miłość kota czy psa. Bo nie ma nic prawdziwszego i niekłamanego... A tylko One były przez cały czas niezawodne...
Prakseda tylko tego mi potrzeba...Wysłuchania... dalej jakoś pójdzie :)

Pozdrawiam
A.

Keep in touch...

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Wto lut 20, 2007 20:41

Aia, trzymaj się...
Rady o ogłoszeniach są dobre - obietnica nagrody może nawet skusić któregoś z kumpli.
Druga możliwość - czy mają jakiś znajomych pod Warszawą? Bo może tam wywieźli...
Ogłoszenia u wetów - bardzo dobry pomysł.
Jeszcze poprosiłabym o pomoc warszawskich forumowiczów, by zamieścili te ogłoszenia u wetów w rejonach Warszawy innych niż Służewiec - może ktoś kupił kota i zabrał gdzieś dalej, np. do Łomianek...
I nie trać nadziei. Do koleżanki kotka wróciła po pół roku.

Może to zabrzmi okropnie, co napiszę, ale atutem kota jest jego uroda. Takim kociakom nie daje się w łeb, czy nie wyrzuca gdzieś pod płotem - takie piękności trafiają na targowiska.
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lut 20, 2007 21:04

Strasznie mnie ruszył ten watek :(
Aia, jak bedziesz miała ogloszenia to wstaw może, ja mieszkam w Wilanowie, ale koty leczę na Kabatach, powieszę w lecznicy.

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Wto lut 20, 2007 22:01

aia nie sugeruj się tym co ci mówią ludzie odpowiedzialni za zniknięcie twojego kota. ja bym zaczęła od njbliższej okolicy z kilku powodów:
-alkoholik nigdy nie podejmie działań skomplikowanych-żeby kota wywieźć trzeba złapać go wsadzić do wora kupić bilet dojechać na miejsce i wrócić. opcję wywieźć rozpatruj tylko wtedy, gdy wiesz na pewno, że gdzieś tam jest osoba skłonna zapłacić za twojego kota sporą kasę-jeśli ją znasz idź prosto do niej.
-jeśli mówią o wywiezieniu mogąchciec wprowadzić cię w błąd po to żebys nie szukała kota- twoja rozpacz będzie dodatkową nagrodą dla gościa który jest moralnym sadystą.
pisząc ogłoszenie, oferuj nagrodę za informację tylko za informację nie za zanalezienie kotka
a poza tym słuchaj co mówią po pijaku, szczególnie jeśli mówia o tobie

aania

 
Posty: 3273
Od: Pt lis 11, 2005 22:48

Post » Wto lut 20, 2007 23:00

Dziewczyny mają rację . Skorzystaj z propozycji Monisek i drukuj ogłoszenia . Ogłoszenia ze zdjęciem z ofertą nagrody rozwieś w najbliższej okolicy i warszawskich lecznicach .
Często też sąsiedzi wiedzą więcej niż nam się wydaje .
Ostatnio edytowano Śro lut 21, 2007 1:53 przez Zuzia1, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Zuzia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 1529
Od: Śro lip 05, 2006 12:43

Post » Śro lut 21, 2007 0:04

Jakieś postępy Trzymam mocno kciuki. :ok:
Obrazek

makitta

 
Posty: 350
Od: Sob kwi 29, 2006 12:18
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lut 21, 2007 1:49

ja też trzymam :ok:
KOT JEST DOMOWY NA TYLE NA ILE MU TO ODPOWIADA
Obrazek
SPRZĄTAM I WYPRZEDAJE
Kupię stare widokówki Katowic

bettysolo

 
Posty: 7951
Od: Wto kwi 25, 2006 21:43
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lut 21, 2007 2:22

Też myślę, że więcej uwagi przyciągniesz pisząc w ogłoszeniu że dasz nagrode jedynie za informację, gdzie znajduje się kociak, bo chcesz tylko wiedzieć, czy trafił w dobre ręce, bo był chory i w trakcie leczenia i zwyczajnie się o niego martwisz.

Wtedy nikt nie narazi się partnerowi Twojej matki, ze Ci wygadał a Ty odebrałaś zwierze. Niech lepiej nikt nie myśli jakie masz naprawdę intencje. Tu trzeba podstępem i sposobem. A ci, którzy na codzien całują flaszkę nie grzeszą inteligencją. :roll:
Obrazek

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro lut 21, 2007 19:33

ach...

na razie żadnych postępów... Już zbliża się miesiąc od kąd dowiedziałam się, że Asche zniknął... :cry:

Dzisiaj byłam TAM.

Widziałam moje futrzaki... :crying:
Serce pekało, ściskało w gardle, a do oczu cisnęły się łzy kiedy musiałam wyjść i je tam zostawić... :cry: znowu... i że jednego brakuje :cry:

Kaj tak zawsze się cieszy, macha tym swoim bezogoniastym kuperkiem aż by mu się nie urwie ...
Nawet Kira dała się wypieścić :) Zwykle obrażona i nieufna, poza tym stateczna dama :wink: , tym razem to nawet "baranka" główką mi zaserwowała... a wyrwała do mnie pierwsza :)

Asche zawsze chodził za mną ślad w ślad, krok w krok (potykć się tylko o takiego :wink: ) i miauczał jak tylko go przestawałam tarmosić. I zawsze musiał się wpychać przed kolejnosć... Jak go nie głaskałam nie zrażał się - głaskał się sam o moją rękę :) Głupolek mały...

Paranoja i groteska... otwieram drzwii a tam pies... drugi pies... szczeniaczek... nieznany mi szczeniaczek...
Jak można być tak okrutnym, aby pozbyć się jednego zwierzęcia (DOMOWNIKA) na rzecz drugiego :cry: :!: :!: :!:
Nierozumiem...
To nie mieści się w mojej głowie, a tym bardziej w sercu... Przecież Asche był tam od kąd skończył miesiąc... non stop... przez dwa lata :!:
Czy ci ludzie naprawde nie maja żadnych uczuć :?: :!: Wiem że alkohol różne rzeczy robi z ludźmi... widziałam na własne oczy... ale to jak dla mnie za dużo... To przestało być już ludzkie...

See U...
A.

PS. Asche ze mną - ostatnia sesja zdięciowa z grudnia 2006 - 12-ego ostatni raz Go trzymałam w ramionach... (mój mały Dzioberek...) ciekawski koteczek - wcale nie ma parcia na szkło :lol: tylko do filmowania i zdięć pierwszy :wink:

http://upload.miau.pl/2/19860.jpg

PPS. Asche u mnie na kolanach - mniejszy od mojej dłoni :} (był wtedy bardzo chorutki i myślałam że nie da rady, na to co Go dopadło zmarły wszystkie kociaki z jego miotu :( ale Mu się udało :) Najważniejsze to się trzymać :wink: - chociażby za swoją nogę :P

http://upload.miau.pl/2/19864.jpg

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Śro lut 21, 2007 21:12

Bardzo smutne,wierzę,że odzyskasz swojego przyjaciela!!!!popłakałam się .Patrzę teraz na moją sunkę i mojego kota,które śpią tu obok mnie i przejść mi przez głowę nie moze ,że......słuchaj myślę,że jest nadzieja ,że się kocisia odnajdzie .Pozdrawiam cię i mocno ściskam.Trzymaj się.

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, nfd i 199 gości