Aneta - też się zastanawialiśmy z TZ-em, czy Orzeszkowi nie byłoby lepiej jakby miał dom z ogrodem do dyspozycji... no ale, kto zaadoptuje takiego? A poza tym - komu my oddamy takiego? Mógłby jednak w takich warunkach biegać bez pieluchy....
Tak, to jest rozwiązanie problemu, ale tylko na lato...nawet w chlodniejsze dni nie bardzo, bo jak kot sika pod siebie, to "siurek" i okolice wiecznie mokre, latwo to wszysto zaziębić, w upalnie dni znowu muchy nie daja spokoju takiemu kitkowi, lącznie ze skladaniem jajek w miejscach pobrudzonych...także owszem, jest to ulatwienie, ale napewno opiekować takim kotem się trzeba i to z dużą dozą poświęconej mu uwagi.
No i niestety takiego kota nikt nie chce

