Hurra

Kanguś został krakowiakiem

W sobotę pojechał do swojego domku

W nowym domku najpierw schował się pod kaloryfer.

Nie zrobił nic do kuwetki, nie chcial też jeść

Widać malutek się zestresował.

Ale późnym wieczorem było już sioo i "coś" grubszego w kuwetce, zjadł tez połowę pasztecika

i zaczął się bawić piłeczką.

Myślę więc,że będzie dobrze

Poza tym zaprosiłam "domek" na forum, myślę że dziewczyna napisze coś więcej
