Manieczek dalej wystraszony:( eh siostra caly dzien z nim siedziala a on dalej nie ma zaufania:( biedactwo. Dalam mu teraz jesć zostal odrobaczony. Niancze go ale nie chce go tez przemeczac dlatego jak go wypuszczam to ucieka odrazu do dziurki gdzie siedzial cala noc:( trzeba mu dac wiecej czasu na przyzwyczajenie sie.
Nie no musi zjeśc:) jak w niedziele będzie jechać to jutro nie dam mu jedynie wieczorem jeść żeby w czasie podróży coś mu nie zaszkodziło. Narazie kicia siedzi ciągle za łózkiem od taty:/ jak uda mi się go złapać to mam go na rękach, głaszcze go on burczy... ale jak tylko wyjde na sekunde KOTKA juz nie ma:( spowrotem siedzi za lóżkiem lub pod kaloryferem przy szafce. Osoba, ktora go zaadoptuje bedzie musiala mu naprawde BARDZO duzo czasu poświecić siostra z nim siedzi caly dzien a on dalej nie ma zaufania (wsumie nie spodziewajmy sie cudu po 2dniach).
jutro foty
dałam dzis Madzi rzeczy dla katowickiego schroniska - zrobicie z nimi co uznacie za stosowne w tym znaczeniu, ze rozdysponujecie wedle potrzeb, na tymczasy itd... to juz tylko wasza gestia
dałam tez uropeta - to dla Myszy 7 - baaardzo prosze jej to przekazac
no i karma i miseczka z ikei - na probe czy koty lubią
koteczek jest cudny
mruczy jak dziki, ale i dziko sie boi je, pije...