kot po wypadku z odleżynami.JEST LEPIEJ!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 16, 2007 23:21

Atnar jeżeli nadal potrzebne są pieniążki, to daj nr konta na PW. Postaram się coś dosłać.

Kciuki dla Czarusia :ok: :ok: :ok: Mam nadzieję, że jednak będzie mógł chodzić.

Pinky

 
Posty: 668
Od: Pt gru 05, 2003 19:32
Lokalizacja: Krk

Post » Pt lut 16, 2007 23:35

Mam w tej chwili rezerwowe 38zł. (80zł minus 42zł na Nivalin, który kupię po niedzieli)
Czekam na dyspozycje antar.
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Sob lut 17, 2007 2:43

Rusza ogonkiem! To znaczy że tak naprawdę chyba nie ma całkiem sparaliżowanej tylnej części? :? Inna rzecz z pęcherzem - jakoś tak uszkodzona tylko ta część rdzenia, która odpowiada za działanie wydalania? Dziwnie tak...

Wiesz, atnar, Cipiór - ta mordka z podpisu - właśnie nie chodzi na czterech, bo postrzelił ją z wiatrówki bandyta. Ona ogonkiem rusza tylko aby-aby, potrafi nim strzepnąć jak się go dotknie, o machaniu nie ma mowy. Czasem próbuje poczołgać się tylnymi nóżkami, ale przeważnie ciągnie tylną część za sobą. Posikuje po trochu, partiami, bo też ma z pęcherzem problemy - ale wyciskać jej trzeba było tylko przez kilka dni po operacji. Kupka też z niej wychodzi w postaci małych bobków - najlepiej kiedy jej myję pupę. Wózeczka nie ma - znacznie szybciej i zręczniej porusza się bez niego. Nawet pampersa jej nie zakładam - po prostu szoruję podłogę mopem i często piorę posłanka.

"Wypadek" zdarzył się 4,5 roku temu, kiedy jeszcze nie byłam na forum i nie wiedziałam, że tak rannego kota czasem można usprawnić tak, że potem chodzi. Teraz chyba już cokolwiek za późno... A tu na forum jest trochę kotów, które chodzą po rozmaitych wypadkach. Np. u Słonko_Łódź mieszka Kroker, który miał strzaskaną miednicę. On nie ruszał ogonkiem w ogóle i nie miał w nim czucia, było niebezpieczeństwo, że będzie go sobie uszkadzał, więc mu go amputowano.
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 17, 2007 2:58

Trzymam kciuki za zdrowie Czarusia... :ok:

A Kasię D. powinni wziąć żywcem do nieba :aniolek: Ale jeszcze nie teraz... tak za "pareset" lat. 8)
Obrazek

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob lut 17, 2007 3:00

Myśle że skoro ogon ma sprawy to nie jest tak źle kotce mojej babci udało sie pomóc ale szczegółów nie pamiętam bo to dość dawno było... napewno nie była w pełni sprawna ale zawsze coś...
trzymam mocno kciuki :)
Obrazek

makitta

 
Posty: 350
Od: Sob kwi 29, 2006 12:18
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lut 17, 2007 17:34

Z moim Czarusiem jest podobnie jak u Cipiora.Tylko tyle,ze mojemu robia sie odlezyny i dlatego myslimy o wozku.Na razie cala nadzieje pokladamy w nivalinie.A z porzadkami w domu to podobnie jak u Ciebie Puma.Czasami nosi pampersa,ale teraz nie moze,bo musi wygoic odlezyne.Czarus spi na lozku na swojej podusi,ale tam trzyma mocz.Jest czyscioszkiem.Interesuje sie kuweta,ale nie moze tam wejsc.Kiedy sama go wkladam tez nic nie robi.Kasia D mowila mi,ze ma kotka z bezwladnymi nozkami,ale on wchodzi do kuwety.A co do Kasi D,to faktycznie,cos trzeba pomyslec :wink: Ona jest cudowna :love:

atnar

 
Posty: 151
Od: Pon lut 05, 2007 21:19

Post » Sob lut 17, 2007 17:41

atnar pisze:Kasia D mowila mi,ze ma kotka z bezwladnymi nozkami,ale on wchodzi do kuwety.A co do Kasi D,to faktycznie,cos trzeba pomyslec :wink: Ona jest cudowna :love:


Widziałam tego kotka. Ma niewładny cały tył wraz z nóżkami :cry: Ale jest tak wdzięczny i cudowny że aż serce rośnie patrząc na niego... a z oczu bije mu miłość i nadzieja. :love: Załatwia się on normalnie w kuwecie.
Obrazek

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob lut 17, 2007 17:48

No tak jakbym czytala o Czarusiu.Tez jst wdzieczny i cudowny i tak nam ufa.Wczoraj ,jak dawalam mu zastrzyk to chcial mnie ugryzc,ale gdy poczul,ze to moja reka szybko zrezygnowal.Jak takiego nie kochac?Ja nie umiem teraz wyobrazic sobie mojego domu bez tego kota :P

atnar

 
Posty: 151
Od: Pon lut 05, 2007 21:19

Post » Nie lut 18, 2007 1:08

atnar - masz wiadomosc na pw

kachab1

 
Posty: 20
Od: Nie lut 11, 2007 1:48
Lokalizacja: zza oceanu

Post » Nie lut 18, 2007 9:53

proszę o numer konta na pw i adres do wysłania nivalinu (ile tego nivalinu potrzeba)
ObrazekObrazek

irma_g

 
Posty: 1602
Od: Pt gru 09, 2005 20:23
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie lut 18, 2007 20:56

Czarus ma sie dosyc dobrze,tylko skonczyly mu sie smarowidla,ale Kasia D jutro wysle.Bardzo powolutku wraca do zdrowia jako takiego.To takie malutkie oznaki,ze cos jest lepiej.Wczoraj wieczorem wysikal sie na jednym miejscu i juz mam tyle nadziei.Teraz siedzi i udaje,ze spi.Podglada mnie jednym oczkiem ,bo za chwile pora zastrzyku.No coz to dopiero poczatki.Zastanawiam sie,czy nie bedzie nowej odlezyny,bo siersc na nodz mu sie tak "skoltunila".Moze jestem juz przerazona i przewrazliwiona :?

atnar

 
Posty: 151
Od: Pon lut 05, 2007 21:19

Post » Nie lut 18, 2007 22:01

Czarus dla Was Dziewczyny :wink:

Potem wrzuce jeszcze raz te same fotki a może nawet więcej, tylko pozniej.
Ostatnio edytowano Nie lut 18, 2007 22:35 przez atnar, łącznie edytowano 1 raz

atnar

 
Posty: 151
Od: Pon lut 05, 2007 21:19

Post » Nie lut 18, 2007 22:19

Śliczny :D
Tylko czy nie można by zmniejszyć?

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lut 18, 2007 22:28

Nie umiem bede musiala zrobic to jeszcze raz :cry:

atnar

 
Posty: 151
Od: Pon lut 05, 2007 21:19

Post » Nie lut 18, 2007 22:29

Ja zmniejszę zaraz.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 329 gości