***FELISOWE KOTKI*** - cz. 1

[Kasia D.]

Królewicz na fotelu:)

[Poka]

i rozróba była ojojojojo, się mi oberwało
No tak ja pazurem, a towarzystwo obraza majestatu
Królewicz za kibelkiem, a Aza na mojej stopie plackiem leży (wyłączność )

ech... i bądź tu mądry człowieku...

[Kicorek]

Podbijam

Zdjęcie Przedszkolaka vel Ryśka dodałam w pracy, Gangesa również. Traszkę wymieniłam na zielonooką i Sardynkę też - na rozkoszny brzunio

[Kasia D.]

tak wygląda brzuch Walentynki...

[kwiatkowa]

widziałam te rany, bardzo brzydko wyglądają

[Samira]

Łał!!!! Barney ma dom. To chyba najmilszy prezęt urodzinowy jaki mogłam dostać. Trzymam kciuki i już wybieram następnego podopiecznego.

[Samira]

Poproszę Szronika.

[Poka]

za Walentynkę, (Walentyna, Walentyna, to pierwsza w świecie podniebna miss ..... )
Imie dobre
Będzie gut

łoj spać...bo dziś wielki dzień, wydajemy Ryśka

[Kasia D.]

łoj spać...bo dziś wielki dzień, wydajemy Ryśka

Nie wydajemy:)
Nowy dom nie odzywa się. Poczekam do wieczora i zadecyduję czy oddaję czy nie.
Nawet jesli tak to kot pojedzie w niedziele wieczorem.

[Poka]

A to się cieszę hehehe, bo my tu sobie musimy jeszcze we trójkę parę spraw obgadać
A i dziś miałaby z lekka problemy czasowe, to kamień z serca

A jak się ma szylkretka??

[Kasia D.]

A jak się ma szylkretka??

Szylkretka wypuszczona.
Sprawdziłam tylko czy ładnie sie bok goi i dałam jej spokój.
Popędziła w swoje rumowisko jak gepard...

[Kicorek]

Poproszę Szronika.

Mówisz - masz

[Poka]

Szylkretka wypuszczona.
Sprawdziłam tylko czy ładnie sie bok goi i dałam jej spokój.
Popędziła w swoje rumowisko jak gepard...

A to może i dobrze, nie będzie się stresowała...

Czy budka z Przedwiośnia na Czubach, to hmmm też Felisowa, znaczy czy tamte kotki są pod okiem fundacji??

[Kasia D.]

Czy budka z Przedwiośnia na Czubach, to hmmm też Felisowa, znaczy czy tamte kotki są pod okiem fundacji??

Żadne kotki , poza tymi w fundacji i dziczkami przeze mnie dokarmianymi, nie sa pod okiem Fundacji.

Kotki budkowe, które do mnie trafiają to, li i jedynie, efekt niezaradnosci bądź wygodnictwa karmicielek.
Łatwiej jest zadzwonic do mnie i pojęczeć w słuchawkę niz samemu zająć sie kotem.

[Poka]

ok to mam jasność