Dzień dobry po krótkiej przerwie!
Mam taki zapie***** w pracy, że nie wyrabiam
U kotów jako-tako. Przeważnie lepiej.
Niestety z naszą Gosieńką jest źle. Została zabrana do wetów. Tam ratują ją czym mogą, ale rokowania są nie bardzo dobre

Gosia w sumie ma tylko głupi katar, ale chyba wykańcza ją stres. Człowiek ktory był "przy okazji" w schronisku powiedział, że ona żyła sobie szczęśliwie na dworze na jednej z opolskich ulic, była wypasiona i dokarmiana. Nie wiem czemu ktoś postanowił ją oddać do schroniska - oby ją to nie zabiło

Przydał by się domek tymczasowy... Ale skąd?
Nie zakładam Gosi jeszcze wątku adopcyjnego, bo nie wiem jak się dalej to wszystko potoczy. Ale pokarzę Wam jaka śliczną jest koteczką:
Bardzo mi jej szkoda.