Już wyładniały, choć ciągle się leczą, a raczej są leczone, bo bardzo im się to nie podoba
A wygladają teraz tak:
Koteczki dochodzą do siebie, bawią się. Wuzetka to głuptas jakich mało - gdy Bonzo (nasz najstarszy tymczas) podniósł na nią łapkę, żeby ją pacnąć, ta myślała, że to zabawa i zawiesiła się na jego łapie i tym sposobem zdobyła jego serce. Wuzetka to teraz jedyny kot, który bawi się z Bonzem:) Szarlotka jest bardziej spokojną koteczką - bardziej zrównoważoną
Meki przyjechała do nas dzisiaj. Została znaleziona przez dobrą duszę, podleczona, ale nie mogła tam zostać. Przyjechała do nas z workiem karmy i z zabawkami. Jest rozmrumranym maleńkim kociem. Ma pewnie ok. 6-7 tygodni.
Oto Meki:
Syskie cy panienki szukają oczywiście najlepszych na całym świecie domków
Edit:
Meki znalazła domek szybko jak Kot Pędziwiatr, ale do ekipy cukierni dołączył kolejny słodziak spod hotelu - Karmelka
Jeszcze nie ufa ludziom, ze jej nie zjedzą, ale to tylko kwestia czasu (zaufanie mam na myśli, a nie zjedzenie



dziewczyny ale macie słodyczki 