Vice już Dasi..

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto lut 13, 2007 8:15

Vice jest tak słodziutki, że chciałoby się go jeść łyżeczkami jak budyń :D
Miaukoli niezawodnie, gdy pojawiam się w rejonie jego miski, wtedy gdy jest pusta - drze się wniebogłosy! :D No i wczoraj mnie ochrzanił jak szorowałam kuwetę - skąd miałam wiedzieć, że on właśnie chce kupę? :oops: Myślałam, że drze się o jedzenie, a on jak tylko postawiłam czyściuteńką kuwetkę na ziemi i nasypałam świeżego żwirku, wpakował się i zrobił swoje :twisted: Po nocach juz nie lamentuje, woli rozpychać się pomiedzy naszymi głowami na poduszkach. Czasami zdarzy mu się jakieś zbłąkane miauknięcie w eter. No i jak przychodzimy do domu, to nas wita głośno z głową w drzwach: "miauuuuuuu miauuuuu, co tak długo?" :) Dużo gada za to przez sen. Wydaje takie dźwięki jakby się śmiał, albo coś tam sobie stęka głośno. Kiedyś nawet TŻ mnie spytał w srodku nocy zbudzony, czy to ja sie śmieję :D
Jest baaaardzo grzeczny i kochany. :D 8) I jest oczywiście kochanym synkiem mojego TŻ :lol:

Dasia

 
Posty: 1311
Od: Sob lip 23, 2005 20:51
Lokalizacja: Legnica

Post » Wto lut 13, 2007 11:30

Dasia pisze: I jest oczywiście kochanym synkiem mojego TŻ :lol:


No to Ty nie masz kota.. :twisted: :wink:

Wygłaszcz Vice ode mnie.. :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28913
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto lut 13, 2007 12:08

aamms pisze:
Dasia pisze: I jest oczywiście kochanym synkiem mojego TŻ :lol:


No to Ty nie masz kota.. :twisted: :wink:

Wygłaszcz Vice ode mnie.. :D


Mam, mam i to kawał kota :D A co do ":twisted: :wink: " to wszystko w swoim czasie :lol:

Głaskami będzie niezmiennie zachwycony. :D

Dasia

 
Posty: 1311
Od: Sob lip 23, 2005 20:51
Lokalizacja: Legnica

Post » Wto lut 13, 2007 12:27

Dasia pisze: A co do ":twisted: :wink: " to wszystko w swoim czasie :lol:


Trzymam za słowo.. :twisted: :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28913
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto lut 13, 2007 12:38

aamms pisze:
Dasia pisze: A co do ":twisted: :wink: " to wszystko w swoim czasie :lol:


Trzymam za słowo.. :twisted: :D


Trzymaj, trzymaj - kciuki za szybkie zasiedlenie się "na swoim". Wtedy będzie można ":twisted: :wink: " :D

Dasia

 
Posty: 1311
Od: Sob lip 23, 2005 20:51
Lokalizacja: Legnica

Post » Wto lut 13, 2007 12:46

Dasia pisze:Życie jest piękne:
Obrazek

Ale piękny brzunio do miziania! :1luvu:

Wymiziaj go ode mnie 8)
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30883
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Wto lut 13, 2007 13:14

Kicorek pisze:
Dasia pisze:Życie jest piękne:
Obrazek

Ale piękny brzunio do miziania! :1luvu:

Wymiziaj go ode mnie 8)


Podwójne mizianko od ciotek zaklepane! :D

Dasia

 
Posty: 1311
Od: Sob lip 23, 2005 20:51
Lokalizacja: Legnica

Post » Wto lut 20, 2007 12:17

Wczoraj Vincenty był u weta na "przeglądzie" :wink: Z racji tego że wyjeżdżamy a tam nie znam żadnego weta, nie wiem kto dobry, kto nie, chcieliśmy żeby przed wyjazdem jeszcze nasz zaufany go obejrzał. Waga - 7 kilo jak w mordkę strzelił, ni grama mniej ni więcej. Oczywiście i Bogu dzięki zdrów jak ryba. Dostał szczepionkę (bo szczepiony był do tej pory raz) i tabletki (końska dawka na końską wagę kota :oops: ) na odrobaczenie (jak ja mu je podam, to jeszcze nie wiem :twisted: ). No i niestety wyciskane gruczoły przydoopkowe :cry: Jak on strasznie krzyczał!! Wbił zęby w TŻ, który go trzymał, na szczęście w rękaw kurtki i wytarmosił dziurę na wylot. W życiu nie widziałam Vice w takiej furii, ale musiało go bardzo boleć :cry: Na szczęście to tylko chwila i po krzyku. Z tego co mówił wet, musiało to juz bardzo kotu przeszkadzać.
No i oczywiście pierwsze słowa weta: "jaki on gruuuby!" :twisted: Ale potem już były wywody na temat jego niespotykanego umaszczenia 8)

Dasia

 
Posty: 1311
Od: Sob lip 23, 2005 20:51
Lokalizacja: Legnica

Post » Wto lut 20, 2007 12:48

No tak, u weta nie mógł pokazać swojego niespotykanego charakteru 8) :lol:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30883
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Wto lut 20, 2007 12:49

Właśnie...przy 7 kilo Vicka, Otis (5,5) to kruszynka :lol: Po czym poznać, że trzeba gruczołki docisnąć? To jakoś wygląda?

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Wto lut 20, 2007 12:52

izaA pisze:Właśnie...przy 7 kilo Vicka, Otis (5,5) to kruszynka :lol: Po czym poznać, że trzeba gruczołki docisnąć? To jakoś wygląda?


U Vice raczej pachniało.. :twisted:


Dasia, a miałaś odchudzić kotecka.. :P
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28913
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto lut 20, 2007 12:57

Czyli jak koty nie śmierdzą, to wszystko OK...w takim razie jestem spokojna...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Wto lut 20, 2007 12:59

aamms pisze:Dasia, a miałaś odchudzić kotecka.. :P
No to chyba odchudziła? U ciebie ważył z 9 kg :twisted:


Dasia, wymiziaj mojego chrześniaka-chudziaka :mrgreen:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30883
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Wto lut 20, 2007 12:59

izaA pisze:Czyli jak koty nie śmierdzą, to wszystko OK...w takim razie jestem spokojna...


iza, może są jeszcze jakieś inne objawy zatkania ale ja Ci napisalam co mnie zaniepokoiło u Vice..

Dasia, a teraz jak było? też rozsiewał zapaszek, czy nie?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28913
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto lut 20, 2007 13:57

aamms pisze:
izaA pisze:Czyli jak koty nie śmierdzą, to wszystko OK...w takim razie jestem spokojna...


iza, może są jeszcze jakieś inne objawy zatkania ale ja Ci napisalam co mnie zaniepokoiło u Vice..

Dasia, a teraz jak było? też rozsiewał zapaszek, czy nie?


Zaniepokoiło mnie, że ciągle ma ufajdany tyłek. No i przy robieniu kupy smrodek niemiłosierny. Chodząc po domu jeszcze nie śmierdolił :lol: Nie chcę wchodzić w szczegóły opreacji "wyciskanie" :roll: , ale rzeczywiście... było co wyciskać :twisted: Wet uważa ponadto, że owo "ufajdanie" może wynikać z tego, że on przez swój brzuchal po prostu nie sięga, żeby się hmmm wypielęgnować w "tym miejscu" :oops:
A jego powiewające brzuszysko nazwał "efektem Garfielda" :twisted: Pytaliśmy czy to przepuklina, powiedział że nie i gdyby kot schudł (ale prawdopodobieństwo takiego zdarzenia jest dla niego watpliwe- tzn. że najpewniej go nie zdołam odchudzić :? ) to i ten Garfield by zniknął.

Dasia

 
Posty: 1311
Od: Sob lip 23, 2005 20:51
Lokalizacja: Legnica

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 32 gości